Prorosyjscy separatyści oświadczyli, że nie przełożą planowanego na 11 maja "referendum" w Donbasie. W środę apelował o to do nich prezydent Rosji Władimir Putin.
- Referendum odbędzie się 11 maja - powiedział jeden z przywódców Donieckiej Republiki Ludowej Myrosław Rudenko. Takiego samego zdania są separatyści z Ługańska. - Referendum nie zostanie przeniesione – oświadczył Ołeksij Czmiłenko z Ługańskiej Republiki Ludowej.
Negatywna odpowiedź separatystów cytowana przez agencję Interfax nadeszła kilkadziesiąt minut po wypowiedzi rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który oznajmił, że Putin dotąd nie otrzymał odpowiedzi na swój apel do zwolenników federalizacji Ukrainy, by odroczyć planowane na 11 maja referendum w sprawie samostanowienia.
Z takim apelem do prorosyjskich separatystów Putin zwrócił się w środę po rozmowach z rotacyjnym przewodniczącym Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy (OBWE), prezydentem Szwajcarii Didierem Burkhalterem. Putin oświadczył w środę, że odłożenie referendum umożliwi "stworzenie warunków niezbędnych do dialogu".
Kijów: to farsa
Tymczasem MSZ Ukrainy uważa, że apele Putina o przełożenie zapowiedzianego na najbliższą niedzielę przez separatystów referendum niepodległościowego w obwodach donieckim i ługańskim "nie są przejawem dobrej woli, lecz zwykłą farsą".
- To, że Rosja prosi o przeniesienie jakiegoś wyznaczonego na 11 (maja) referendum oznacza, że rosyjskiemu prezydentowi należy wyjaśnić, iż 11 (maja) żadne referendum na Ukrainie nie było planowane. A jeśli terroryści i separatyści, którzy są wspierani przez Rosję, otrzymali od niej rozkaz, by je przenieść, to są to tylko ich wewnętrzne problemy – podkreślił Arsenij Jaceniuk, szef ukraińskiego rządu.
Jak to zrobią separatyści?
30 kwietnia wiceprzewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy Andrij Mahera poinformował o zablokowaniu dostępu do bazy danych państwowego rejestru wyborców w 14 oddziałach - po siedem w obwodach donieckim i ługańskim. Mahera podkreślił, że "nie może być mowy o żadnym legalnym referendum w tak zwanej Donieckiej Republice, a referendum może być jedynie ogólnokrajowe lub lokalne". Plany przeprowadzenia referendum potępiły Stany Zjednoczone ostrzegając, że ich wyników nie uzna żaden kraj.
Autor: mtom / Źródło: PAP