"Przedstawiciele Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej zgodzili się na przedłużenie zawieszenia broni do 30 czerwca" - informuje rosyjska agencja RIA Nowosti. Pomimo ustępstw, separatyści nie zgodzili się jednak na oddanie zajętych przejść granicznych. W piątek w Doniecku rozpoczęła się druga runda konsultacji w sprawie pokojowego uregulowania kryzysu na wschodzie Ukrainy.
- Dowiedzieliśmy się, że [prezydent Ukrainy] Poroszenko postanowił wstrzymać ogień do 30 czerwca. My ze swojej strony również wstrzymujemy ogień na ten okres - powiedział premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Borodaj, uczestniczący w trójstronnych konsultacjach pokojowych w Doniecku.
W rozmowach uczestniczą przedstawiciele samozwańczych republik ludowych z Doniecka i Ługańska, a także: prorosyjski polityk Wiktor Medwedczuk, deputowany Partii Regionów Nestor Szufrycz, były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, przedstawiciele misji OBWE na Ukrainie i rosyjskiej ambasady w Kijowie. Tematem spotkania ma być stworzenie warunków do przedłużenia obecnego zawieszenia broni we wschodnich obwodach. Na przeszkodzie stoi kilka problemów, m.in. kwestia zakładników oraz ostrzały i blokada Słowiańska - wyjaśnił Borodaj. - Będziemy dyskutować o tym, jak rozwiązać te problemy - dodał. Były prezydent Leonid Kuczma, który w imieniu Ukrainy bierze udział w rozmowach, podkreślił, że toczące się rozmowy, to nie proces negocjacyjny, a konsultacje.
Kruche zawieszenie broni
W poniedziałek przywódcy separatystów w dwóch wschodnich obwodach Ukrainy zgodzili się na przestrzeganie zawieszenia broni w walkach z siłami rządowymi do 27 czerwca. W tym czasie jednak doszło do ponad stu przypadków złamania warunków rozejmu, a we wtorek pod Słowiańskiem separatyści zestrzelili wojskowy śmigłowiec Mi-8, którym lecieli ukraińscy żołnierze i oficerowie ukraińskiej służby bezpieczeństwa.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapowiedział w piątek w Brukseli, że decyzję o przedłużeniu zawieszenia broni ze strony ukraińskich sił walczących z separatystami na wschodzie kraju podejmie jeszcze tego dnia, po powrocie do Kijowa i przeprowadzeniu konsultacji.
"Wszyscy za wszystkich"
Władze Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) są gotowe wymienić zakładników z Kijowem na zasadzie "wszyscy za wszystkich" - poinformował Borodaj. - Nie zgadzamy się z określeniem zakładnicy, godzimy się na termin - zatrzymani, przetrzymywani lub jeńcy wojenni. Jednak rzeczywiście zgadzamy się, by doszło do tego rodzaju wymiany w trybie "wszyscy za wszystkich" (...). Zobowiązaliśmy się z naszej strony ułożyć listy (przetrzymywanych osób) i liczymy na to, że takie spisy zostaną przedstawione przez stronę przeciwną. Siły ukraińskie mają około 500 naszych jeńców - powiedział Borodaj dziennikarzom w Doniecku.
Nie oddadzą przejść granicznych
Separatyści oznajmili także, że nie oddadzą ukraińskim siłom rządowym międzynarodowych przejść granicznych Izwarino i Dowżanskyj. - Odmawiamy zwolnienia (przejść) Izwarino i Dowżanskyj. Zapraszamy tam obserwatorów OBWE, by prowadzili monitoring - powiedział Borodaj dziennikarzom w Doniecku.
Żądania Unii
Przywrócenie kontroli nad tymi dwoma wspomnianymi punktami granicznymi i trzecim przejściem Krasnopartyzansk to jeden z warunków, jakie postawiła w piątek separatystom Unia Europejska. UE zażądała także zawarcia porozumienia umożliwiającego OBWE monitorowanie przestrzegania rozejmu, uwolnienia zakładników, w tym obserwatorów OBWE i rozpoczęcia rzeczowych negocjacji na temat wdrażania planu pokojowego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.
Autor: asz,kło//rzw / Źródło: lb.ua, RIA Novosti, PAP