Waszyngton gotowy bronić sojuszników. Pompeo wybiera się do Arabii Saudyjskiej

Władze USA gotowe do uruchomienia rezerwy strategicznej ropy po ataku na saudyjską rafinerię
Władze USA gotowe do uruchomienia rezerwy strategicznej ropy po ataku na saudyjską rafinerię
Źródło: tvn24
Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo uda się jeszcze we wtorek do Rijadu - poinformował wiceprezydent USA Mike Pence. Sekretarz stanu ma rozmawiać o sobotnich atakach na rafinerie w Arabii Saudyjskiej i przedyskutować właściwą odpowiedź ze strony oby państw. Pence zapewnił, że Stany Zjednoczone gotowe są bronić sojuszników na Bliskim Wschodzie.

Mike Pence, który przemawiał w konserwatywnym waszyngtońskim think tanku Heritage dodał, że jeżeli Iran przeprowadził w sobotę ataki na saudyjskie instalacje naftowe, aby zmusić prezydenta USA Donalda Trumpa do zrezygnowania z sankcji gospodarczych nałożonych na Teheran, to taka próba się nie powiedzie.

Czytaj raport: ATAK NA SAUDYJSKIE RAFINERIE >

Wersja Waszyngtonu

Również we wtorek w rozmowie z agencją AFP przedstawiciel amerykańskiej administracji powiedział, że Stany Zjednoczone są pewne, iż sobotnie ataki zostały przeprowadzone z terytorium Iranu przy wykorzystaniu pocisków manewrujących, a nie - jak wcześniej podawano - dronów.

Waszyngton przygotowuje raport, który ma udowodnić te wstępne ustalenia i przedstawi go w przyszłym tygodniu wspólnocie międzynarodowej, a zwłaszcza europejskim partnerom i Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ - powiedział rozmówca AFP.

W poniedziałek Trump powiedział dziennikarzom, że USA mają wiele opcji, jeśli chodzi o reakcję na sobotnie ataki na saudyjskie rafinerie, ale zastrzegł, że nie obiecał Arabii Saudyjskiej ochrony.

Atak na saudyjskie rafinerie

Celem ataków były instalacje naftowe koncernu Aramco w Bukajk i Churajs na wschodzie Arabii Saudyjskiej. Do ataków przyznał się wspierany przez Iran rebeliancki ruch Huti, walczący w Jemenie z siłami rządowymi. Te z kolei wspiera koalicja pod przywództwem Arabii Saudyjskiej. Huti twierdzą, że do ataków użyli dronów.

Obawy o gwałtowny spadek podaży saudyjskiej ropy na światowe rynki i zapowiedzi amerykańskiej odpowiedzi na ataki spowodowały w poniedziałek wzrost cen ropy o około 15 proc.

We wtorek rząd w Rijadzie zapewnił inwestorów, że naprawa zniszczonych instalacji idzie szybciej niż przewidywano i przetwarzanie ropy będzie przebiegało w normalnym tempie już za dwa lub trzy tygodnie. Ceny ropy na Wall Street spadły nieco po tych zapewnieniach, ale inwestorzy obawiają się nadal, że dojdzie do kolejnych zakłóceń w dostawach surowca z Bliskiego Wschodu, co źle wpłynie na globalną gospodarkę - podaje Associated Press.

Kurs ropy Brent po atakach w Arabii Saudyjskiej
Kurs ropy Brent po atakach w Arabii Saudyjskiej
Źródło: stooq.pl

Autor: momo//now / Źródło: PAP

Czytaj także: