Sąd w Los Angeles oddalił wniosek adwokatów Romana Polańskiego o udostępnienie stenogramu zeznań emerytowanego prokuratora Rogera Gunsona, który prowadził sprawę reżysera z oskarżenia o gwałt na 13-latce w 1977 r. Obrońcy Polańskiego twierdzą, że zeznania te dostarczą dowodów, iż władze w L.A. przekazały "niewłaściwe informacje" na temat sprawy rządowi Szwajcarii, kiedy wystąpiły o jego ekstradycję do USA.
Sędzia Peter Espinoza, który odmówił ujawnienia zeznań Gunsona, oświadczył w uzasadnieniu tej decyzji, że zeznania te nie są przeznaczone do wglądu dla adwokatów.
Zostaną im udostępnione dopiero wtedy, gdy Polański powróci do USA na przesłuchanie w swojej sprawie.
"Mają potrzebne informacje"
Espinoza stwierdził także, że szwajcarski resort sprawiedliwości rozpatrujący wniosek o ekstradycję oświadczył, że nie chce, by zeznania prokuratora wpłynęły na jego decyzję. Według sędziego, władze szwajcarskie "mają informacje, których potrzebują", by zadecydować w sprawie ekstradycji.
Sędzia Espinoza odrzucił już wcześniej kilka wniosków obrońców Polańskiego, m.in. o to, by jego proces odbył się zaocznie, pod jego nieobecność w USA.
W areszcie
Roman Polański został zatrzymany we wrześniu ub. roku w Szwajcarii i obecnie przebywa tam w areszcie domowym w swej rezydencji.
Polański przyznał się do seksu z 13-letnią Samanthą Geimer w domu Jacka Nicholsona w Los Angeles. Przed wydaniem wyroku zbiegł z USA, kiedy otrzymał informację, że prowadzący sprawę sędzia Laurence Ritterband - już nieżyjący - prawdopodobnie nie dotrzyma umowy z adwokatami, że kara ograniczy się 42 dni pobytu w zakładzie psychiatrycznym, które reżyser już odsiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24