Australia chce mieć amerykańskie okręty podwodne o napędzie atomowym

Źródło:
PAP

Po podpisaniu paktu bezpieczeństwa AUKUS premier Australii Scott Morison oświadczył, że jego kraj zamierza pozyskać amerykańskie okręty podwodne o napędzie atomowym. Szef rządu zapewnił, że "nie dąży do posiadania broni jądrowej i będzie kontynuować wypełnianie wszystkich zobowiązań w zakresie jej nierozprzestrzeniania".

We współpracy z USA i z Wielką Brytanią Canberra ma zbudować flotę atomowych okrętów podwodnych, złożoną z co najmniej ośmiu jednostek - przekazał Morison po czwartkowym wirtualnym spotkaniu z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem i prezydentem USA Joe Bidenem.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Jak wskazują media, zamiar przejścia na okręty podwodne o napędzie jądrowym oznacza anulowanie podpisanej w 2016 roku i wartej miliardy dolarów umowy o zakupie francuskich konwencjonalnych okrętów podwodnych. Stwarza również wyzwania, zarówno w sensie technologicznym, jak i geopolitycznym – grożąc pogorszeniem relacji z Chinami.

Przełamanie tabu

"Jedną decyzją Morisson przełamał kilka politycznych tabu" – podała agencja AFP. Chodzi o złamanie zakazu posiadania energii jądrowej i możliwy wzrost napięcia militarnego w relacjach z Chinami.

Czwartkowe porozumienie zakłada, że Australia otrzyma dostęp do amerykańskich technologii, niedostępnych nawet dla tak bliskich sojuszników USA jak Izrael - podkreśliła AFP.

Eksperci cytowani przez tę agencję ocenili, że oznacza ono również związanie się na przyszłe dekady bliskim sojuszem z USA i Wielką Brytanią, ale jednocześnie "umieszcza średnią Australię w centrum rosnących napięć pomiędzy zawodnikami ciężkiej wagi – Waszyngtonem i Pekinem". "Nie wszyscy uważają to za mądre posunięcie" - skomentowała AFP.

Według eksperta Sama Roggeveena z Sydney's Lowy Institute decyzja ta będzie postrzegana jako krok przeciwko Chinom i nie będzie niespodzianką, jeśli te nie przyjmą jej dobrze. Ponadto nowy projekt - jak uznał - rodzi pytania co do obowiązującego zakazu dotyczącego energii jądrowej i na pewno wywoła to burzliwą debatę wewnątrz kraju i wśród sceptycznych wobec niej sąsiadów na Pacyfiku. 

Komunikat MAEA

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) podała w czwartek, że Australia, Wielka Brytania i USA poinformowały ją o zawarciu paktu bezpieczeństwa, który pozwoli Australii pozyskać atomowe okręty podwodne i poinformowała, że obie strony planują rozmowy.

MAEA monitoruje wszystkie substancje nuklearne w krajach, które – podobnie jak Australia – ratyfikowały układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), aby nie zostały one wykorzystane do produkcji broni nuklearnej.

Jak dotąd, tylko pięć posiadających broń jądrową państw objętych NPT – USA, Rosja, Chiny, Francja i Wielka Brytania - oraz Indie, które nie podpisały NPT, weszły w posiadanie okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym.

Posiadanie okrętów podwodnych przez inne kraje-sygnatariusze NPT niż pięć wspomnianych państw jest ryzykowne, gdyż są to jednostki militarne zaprojektowane tak, by nie można ich było wykryć, i często nie mają do nich dostępu inspektorzy MAEA. Jest jednak możliwe czasowe wyłączenie paliwa do okrętów podwodnych spod kurateli MAEA w razie zawarcia uprzedniego porozumienia z Agencją.

Kluczowy cel współpracy

MAEA poinformowała w oświadczeniu, że trzy państwa zapewniły, iż kluczowym celem współpracy z Australią jest utrzymanie "ścisłych zasad nierozprzestrzeniania broni jądrowej i wzorcowego przestrzegania przez Australię norm jej nierozprzestrzeniania", a także, iż będą komunikować się z MAEA w najbliższych miesiącach.

"MAEA będzie się z nimi kontaktować w tej sprawie zgodnie ze swoimi statutowymi kompetencjami i zgodnie z ich porozumieniami z Agencją o zabezpieczeniach" - oświadczyła agencja.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA/YONHAP/PAP