60-letni James Messham z Wielkiej Brytanii zginął w wyniku sprzeczki, jaka na początku maja wywiązała się na pokładzie statku wycieczkowego MSC Virtuosa. Bezpośrednio po jego zgonie policja aresztowała 57-latka z Anglii. Teraz śledczy informują o drugim zatrzymaniu.
- W sobotę 3 maja zginął jeden z pasażerów statku MSC Virtuosa.
- Kilka godzin wcześniej jednostka wypłynęła z Southampton w południowej Anglii i rozpoczęła dwudniowy rejs do Brugii w Belgii.
- W sprawie prowadzone jest śledztwo. Policja aresztowała dwie osoby.
Brytyjskie media informują o tragicznym w skutkach zdarzeniu, do jakiego doszło na pokładzie statku wycieczkowego MSC Virtuosa. W sobotę 3 maja jednostka rozpoczęła dwudniowy rejs z Southampton w południowej Anglii do Brugii w Belgii. Kilka godzin po wypłynięciu, gdy statek wciąż znajdował się na wodach brytyjskich, doszło do sprzeczki pasażerów - opisuje "The Guardian".
Gazeta podaje, że w wyniku kłótni zmarł 60-letni James Messham z Shoreham-by-Sea w południowo-wschodniej Anglii. Dziennik nie wyjaśnia jednak, co dokładnie doprowadziło do jego śmierci. Jak dotąd wiadomo jedynie, że w związku ze sprawą aresztowano dwie osoby.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Śmierć na pokładzie wycieczkowca
Jednym z zatrzymanych jest 57-letni mężczyzna z Exeter w południowo-wschodniej Anglii. O jego aresztowaniu media pisały już w ubiegłym tygodniu. Brytyjczyk usłyszał zarzut zabójstwa, ale został zwolniony z aresztu do czasu dalszych działań policji. W niedzielę śledczy poinformowali o kolejnym aresztowaniu. Drugim zatrzymanym jest 56-letni mężczyzna z Richmond, nieopodal Londynu. On także usłyszał zarzut zabójstwa. Obecnie przebywa w areszcie.
Śledztwo w sprawie trwa. Policja chce przesłuchać "każdego, kto znajdował się na pokładzie" w momencie śmierci Jamesa Messhama. Lynda Hardiman-Pearce, jedna z pasażerek wycieczkowca, przekazała "Guardianowi", że gdy schodziła ze statku w porcie w Southampton, zauważyła pięciu policjantów. Zgodnie z jej relacją podczas rejsu odbywało się wiele wieczorów "panieńskich i kawalerskich". Dodała, że pomocy ofierze miał udzielać wojskowy medyk, który akurat był na pokładzie.
Firma MSC Cruises, do której należy MSC Virtuosa, złożyła rodzinie Jamesa Messhama kondolencje. Zapewniła też o "pełnej współpracy" z policją. Statek został zwodowany kilka lat temu. Ma 19 pokładów i ponad 330 metrów długości. Podróżować nim może jednocześnie ponad sześć tysięcy pasażerów.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: jdw//az
Źródło: BBC, The Guardian, Sky News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock