Pływała z chłopakiem katamaranem po Karaibach, zniknęła bez śladu

Źródło:
Sky News, BBC
Wyspa Saint John
Wyspa Saint John
wideo 2/3
Saint John

Matka zaginionej trzy lata temu Brytyjki Sarm Heslop zwróciła się o pomoc do prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kobieta prosi Joe Bidena o wsparcie poszukiwań przez jeden z podlegających mu departamentów. Obwinia też chłopaka córki, który podróżował z nią po Karaibach katamaranem.

Brytyjka Sarm Heslop i jej partner Amerykanin Ryan Bane mieszkali razem na luksusowym 47-metrowym katamaranie o nazwie Siren Song, którym podróżowali po Karaibach. W marcu 2021 roku para zacumowała łódź na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Jak podaje BBC, 41-letnia wówczas kobieta ostatni raz była widziana 7 marca w barze na wyspie Saint John. Nad ranem następnego dnia Amerykanin z pokładu katamarana zgłosił zaginięcie partnerki. Jak twierdził, obudził się i jej nie było. Sky News podaje, że poradzono mu, by skontaktował się ze strażą przybrzeżną. Miał on to zrobić jednak dopiero dziewięć godzin później. Kiedy w końcu strażnicy weszli na pokład, mężczyzna był pijany i chciał uniemożliwić przeszukanie kabiny. Policja wyspy Saint John nigdy nie przesłuchała Amerykanina, nie przeszukała łodzi pod kątem kryminalistycznym i odmówiła agencji FBI, która zaoferowała swoją pomoc w śledztwie. ZOBACZ TEŻ: Śmierć pary w tropikalnym raju. Kobieta prawdopodobnie zginęła, ratując męża

Matka zaginionej: myślę, że została zamordowana

Po trzech latach Brytyjka wciąż jest uznawana za zaginioną. Jej matka Brenda Street powiedziała w rozmowie ze Sky News, że uważa, że jej córka nie żyje. - Myślę, że została zamordowana. Są miejsca, gdzie ludzie mogą być wrzuceni do oceanu w taki sposób, by nikt ich później nie znalazł. Myślę, że tak właśnie się stało. Chciałabym sprowadzić ją do domu, wtedy będę mogła rozpocząć żałobę. Kobieta ma pretensję do policji o to, w jaki sposób prowadziła śledztwo. - Nie wykonali swojej pracy jako funkcjonariusze policji i nie wykonali swojej pracy jako istoty ludzkie - powiedziała. 67-latka przyznała również, że wystosowała prośbę, by śledztwo nie było prowadzone przez policjantów z Amerykańskich Wysp Dziewiczych. Apel wystosowała nawet do prezydenta USA. - Wysłałam e-mail do prezydenta Bidena, ale mi nie odpowiedział. Proszę go o pomoc, żeby jakiś podlegający mu departament nam pomógł - mówi.

Były dowódca wydziału zabójstw zajął się sprawą

W poszukiwania zaginionej zaangażował się były komendant wydziału zabójstw policji metropolii Londynu David Johnston, którego rodzina Brytyjki poprosiła o pomoc. Ten skierował pismo do ministra spraw zagranicznych Davida Camerona, wzywające go do nakłonienia władz USA do nadzorowania śledztwa prowadzonego obecnie przez Departament Policji Wysp Dziewiczych. - Myślę, że naprawdę ważne jest teraz, by David Cameron jako minister spraw zagranicznych zwrócił się do swojego odpowiednika w USA, który jest sekretarzem stanu ds. wewnętrznych. Niech zażąda od gubernatora wyspy jasnych i jednoznacznych odpowiedzi na temat tego, co zostało w tej sprawie zrobione lub co jeszcze można zrobić. Należy też rozważyć formalną rozmowę z chłopakiem w celu zapytania go o to, co wydarzyło się tamtej nocy - powiedział, cytowany przez Sky News.

Partner zaginionej był skazany za przemoc domową

Ryan Bane w 2011 roku został skazany za napaść na swoją byłą żonę Cori Stephenson. Jak podaje BBC, rodzina zaginionej "nienawidzi" mężczyzny, twierdząc, że nie zaangażował się wystarczająco w poszukiwania. Prawnik David Cattie wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jego klient był załamany po zaginięciu partnerki. "Chociaż rozumiemy frustrację rodziny Sarm, Ryan Bane nie miał nic wspólnego z jej zniknięciem. Ryan jest załamany, że Sarm zaginęła" - napisał. ZOBACZ TEZ: Jechali powiedzieć rodzinie, że spodziewają się dziecka. Zginęli w wypadku

Autorka/Autor:jjk//az

Źródło: Sky News, BBC

Źródło zdjęcia głównego: findsarm.com