Trwają amerykańskie wakacje francuskiego prezydenta. W sobotę Nicolas Sarkozy wybrał się do rodzinnej rezydencji państwa Bush na lunch z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Rozmowa głów państw, choć nieoficjalna, dotyczyła m. in. sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który w piątek powrócił z Paryża do USA, aby kontynuować tam urlop, wykorzystał nazajutrz ten pobyt, aby nawiązać osobisty kontakt z prezydentem George'em W.Bushem
Do rodowej rezydencji Bushów w Kennebunkport w stanie Maine Sarkozy udał się w sobotę w południe czasu miejscowego. W lunchu wzięli udział państwo Bushowie i prezydent Sarkozy. Żona prezydenta Francji, Cecilia, zatelefonowała w sobotę rano do Pierwszej Damy Ameryki, przepraszając, że ze względu na złe samopoczucie nie będzie mogła skorzystać z zaproszenia.
Kennebunkport znajduje się 80 kilometrów od Wolfeboro w stanie New Hempshire, gdzie w luksusowej rezydencji nad jeziorem Winnipesauke wypoczywają państwo Sarkozy z dziećmi.
George W. Bush i Nicolas Sarkozy spotkali się już w Waszyngtonie we wrześniu 2006 roku i w tym roku - na szczycie G-8 w czerwcu w niemieckim Heilingendamm.
Aby wziąć udział w sobotnim spotkaniu z amerykańskim prezydentem Sarkozy przyleciał z Paryża, dokąd udał się, przerywając na jeden dzień urlop w USA, w celu uczestniczenia w pogrzebie b. arcybiskupa Paryża, kardynała Jeana-Marie Lustigera.
Sarkozy jest dopiero drugim zagranicznym prezydentem, po rosyjskim prezydencie Władimirze Putinie, zaproszonym do Kennebunkport za prezydentury George'a W. Busha.
Spotkanie miało służyć ociepleniu wzajemnych stosunków między Stanami a Francją. Ich znaczące pogorszenie nastąpiło cztery lata temu za czasów prezydentury Jacquesa Chiracqa. Jednym z głównych powodów był francuski sprzeciw wobec amerykańskiej interwencji w Iraku.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: aptn