Piosenkarka i była supermodelka Carla Bruni, a prywatnie wybranka serca Nicolasa Sarkozy’ego, zdradziła w udzielonym dziennikowi "Liberation" wywiadzie, że ona i prezydent Francji "jeszcze" nie są małżeństwem.
Od kilku dni prasa spekulowała, że mogło dojść do tajnego ślubu, bez rozgłosu i chmary paparazzi. Powody do takich dociekań dał sam Sarkozy, który na konferencji prasowej w zeszłym miesiącu powiedział, że o ślubie prasa dowie się prawdopodobnie dopiero po fakcie.
W wywiadzie, który ukazał się we wtorek w lewicowym dzienniku "Liberation", 40-letnia Bruni poinformowała, że chcąc zakończyć "huragan szaleństwa" w zeszłym tygodniu rozesłała do "urażonych" przyjaciół SMS-y o treści: "jeszcze się nie pobraliśmy". - Nawet jeśli to planujemy - dodała tajemniczo.
40-letnia piosenkarka rozwiała też obawy indyjskich dyplomatów, którzy podejrzewali, że Sarkozy zabierze ją na oficjalną wizytę do Indii, co byłoby wyzwaniem dla tradycyjnego protokołu dyplomatycznego. - Nie mogę wziąć udziału w oficjalnej podróży z prezydentem – oznajmiła Bruni.
Według "Liberation", prezydentowi tak zależało na towarzystwie przyjaciółki, że Pałac Elizejski do poniedziałku wieczorem nie przedstawił oficjalnego składu delegacji.
Źródło: PAP, tvn24.pl