Na lotniskach w Moskwie zapasy paliwa dla samolotów spadły do wyjątkowo niskiego poziomu. Na Szeremietiewie kerazyny (paliwo do silników odrzutowych, nafta lotnicza) starczy jedynie do piątego września. Winne takiej sytuacji są zbyt małe dostawy paliwa do odrzutowców od rosyjskich koncernów.
Firmy obsługujące trzy moskiewskie lotniska Szeremietiewo, Domodiedowo i Wnukowo po prostu nie mogą kupić tyle kerazyny, ile by chciały. Na tym drugim paliwa starczy na najbliższy tydzień. Najlepiej jest na Wnukowie, ale tam też zapasy spadły poniżej stanów alarmowych.
Nierówna produkcja
Jak donoszą rosyjskie media, rosyjskie koncerny naftowe po prostu nie radzą sobie z zapewnieniem odpowiednich dostaw. W ubiegłym tygodniu na sprzedaży wystawiono jedynie pięć tysięcy ton kerazyny, podczas gdy firmy chciałyby kupić aż 270 tysięcy ton. Normalne tygodniowe zapotrzebowanie to 30-70 tysięcy ton. Za małe dostawy spowodowały jednak znaczny spadek zapasów, które trzeba teraz uzupełnić, stąd potrzeba bardzo dużych zakupów.
Po doniesieniach medialnych o brakach przedstawiciele rosyjskich instytucji zajmujących się lotnictwem wystąpili do władz o przekazanie 180 tysięcy ton paliwa z rezerw państwowych. Zaapelowali także do koncernów o zwiększenie produkcji.
Dlaczego państwo, którego gospodarka opiera się na wydobyciu ropy i gazu, ma problemy z paliwem? Tego mediom nie udało się ustalić. Prawdopodobnie koncerny paliwowe nie oszacowały prawidłowo wzrostu zapotrzebowania wynikającego z szybkiego zwiększania się ruchu na rosyjskich lotniskach.
Źródło: altair.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia