Sąd Federalny Malezji podtrzymał we wtorek wyrok skazujący popularnego przywódcy opozycji Anwara Ibrahima na karę 5 lat więzienia za uprawianie sodomii z jednym ze swoich współpracowników. Zwolennicy Ibrahima i on sam twierdzą, że wyrok jest motywowany politycznie.
Sąd Federalny podtrzymał wyrok skazujący wydany na polityka opozycji w ub. roku przez Sąd Apelacyjny. Oznacza to, że Anwar Ibrahim wyczerpał wszelkie możliwości apelacji i musi powrócić do więzienia. Sędzia Sądu Federalnego Arifin Zakat, który odczytał wyrok w imieniu pięcioosobowego składu orzekającego, oświadczył, że przewód sądowy wykazał, iż oskarżenia pokrzywdzonego są wiarygodne. Arifin odrzucił twierdzenia, iż wyrok jest motywowany politycznie.
Anwar Ibrahim został oskarżony o uprawianie sodomii z jednym ze swoich współpracowników w 2008 r. W 2012 r. został uniewinniony, ale Sąd Apelacyjny uchylił w marcu ub. r. wyrok uniewinniający i skazał go na 5 lat więzienia. Polityk twierdzi, że wyrok jest pozbawiony wszelkich podstaw i ma na celu wyeliminowanie go z życia politycznego. Anwar uważany był za jednego z najgroźniejszych przeciwników rządzącej partii Front Narodowy premiera Mohameda Najiba Razaka.
"Ukłon w stronę politycznych mocodawców"
Rząd zaprzecza wszelkim sugestiom dotyczącym wywierania wpływu na przebieg sprawy - Wymiar sprawiedliwości Malezji jest niezależny, w przeszłości skazywano również osoby związane z rządem - podkreślono w komunikacie. Anwar skrytykował sąd, zaznaczając, że odrzucenie jego apelacji to „ukłon w stronę politycznych mocodawców”. Wyrok sprawia, że Anwar nie będzie mógł się ubiegać o żaden publiczny urząd, ani startować w wyborach w 2018 r.
Koalicja trzech opozycyjnych partii, której przewodzi Anwar zamierza protestować z powodu wyroku. We wtorek na ulice wyszły setki zwolenników polityka. Biuro wysokiego komisarza ONZ ds. praw człowieka wyraziło „rozczarowanie” decyzją sądu.
Za uprawianie sodomii w muzułmańskiej Malezji grozi kara do 20 lat więzienia.
Autor: kg//gak / Źródło: PAP, Reuters