Sąd Najwyższy Egiptu anulował karę więzienia dla trzech dziennikarzy pracujących dla telewizji Al- Dżaziry i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy - poinformował adwokat prowadzący sprawę, która wywołała międzynarodowe protesty dotyczące wolności prasy w Egipcie.
Australijczyk Peter Greste, korespondent Al-Dżaziry w Kenii i pochodzący z Egiptu Kanadyjczyk Mohamed Fahmy zostali skazani na kary od 7 do 10 lat więzienia za wspieranie organizacji islamistycznej Bractwo Muzułmańskie, z której wywodził się obalony prezydent Mohammed Mursi. Mężczyzn oskarżono m.in. o "publikowanie kłamstw".
- Nie zostaną uwolnieni, dopóki nie staną przed kolejną izbą, która zdecyduje, czy ich uwolnić czy nie - studził emocje obrońca dziennikarzy Mustafa Nagy.
- Wyrok wydany przeciw dziennikarzom miał bardzo złe konsekwencje; ale my nie mieliśmy z nim nic wspólnego - mówił jeszcze niedawno o wyroku prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi, sugerując, że była to tylko i wyłącznie kwestia prawa. - Wolałbym, żeby zostali deportowani natychmiast po aresztowaniu, zamiast procesu - dodał Sisi.
Kontrowersyjny proces
Skazany w sprawie dziennikarzy został także Egipcjanin Baher Mohamed, który dostał dodatkowe trzy lata więzienia za nielegalne posiadanie broni. Kolejnych 11 oskarżonych, w tym trzech innych zagranicznych dziennikarzy, skazano w czerwcu zaocznie na 10 lat. Brytyjscy dziennikarze Al-Dżaziry Dominic Kane, Sue Turton i holenderska dziennikarka Rene Netjes zdołali opuścić Egipt.
Greste, Fahmy i Mohamed zostali aresztowani w grudniu 2013 roku podczas obławy w jednym z kairskich hoteli w ramach zakrojonej na szeroką skalę rozprawy z islamistycznymi zwolennikami obalonego w lipcu Mursiego.
Represje wobec dziennikarzy
Organizacje pozarządowe od dłuższego czasu są zaniepokojone zagrożeniem wolności prasy w Egipcie. Fahmy i Mohamed należą do kilkunastu dziennikarzy oskarżonych o wspieranie terroryzmu. Z kolei Greste i pozostali zagraniczni dziennikarze, którym udało się uciec z kraju, zostali oskarżeni o "kolaborowanie z Egipcjanami poprzez pieniądze i sprzęt" oraz "rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji".
Telewizja Al-Dżazira ma siedzibę w Katarze. Władze egipskie oskarżają ją o wspieranie zwolenników obalonego prezydenta Mohammada Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego. Od odsunięcia od władzy prezydenta Mursiego tysiące jego zwolenników i członków Bractwa trafiło do więzienia, a setki w masowych procesach skazano na śmierć lub kary długoletniego więzienia. W 2013 roku egipskie władze uznały Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną.
Telewizja zawiesiła w ostatnich dniach grudnia działalność swojego kanału w Egipcie, Mubasher Misr, który w przeszłości był źródłem poważnych napięć między nowymi władzami w Kairze a właścicielem stacji, Katarem.
Działalność telewizji zawieszono do "uzyskania niezbędnych pozwoleń we współpracy z władzami egipskimi".
Autor: kło\mtom / Źródło: Reuters