Prezydent Gruzji zdymisjonował premiera Lado Gurgenidzego. Według źródeł rządowych, nowym szefem gruzińskiego rządu zostanie dotychczasowy ambasador Gruzji w Turcji - Grigol Mgalobiszwili.
Według obserwatorów dymisja dotychczasowego premiera oznacza początek rekonstrukcji rządu.
Gurgenidze uznawany jest za prozachodniego technokratę. Był prezesem największego banku w Gruzji. Szefem gruzińskiego rządu został w listopadzie 2007 roku, a jego głównym zadaniem było przyciągnięcie zagranicznych inwestycji i zapewnienie wysokiego wzrostu gospodarczego. Ambitne plany zakłócił niedawny konflikt na linii Rosja-Gruzja o Południową Osetię.
Nowy premier na nowe czasy
- Gdy Lado został premierem rok temu, powiedział, że chce pracować na tym stanowisku przez rok - mówił w telewizji prezydent, obok którego siedział zdymisjonowany premier.
- Teraz stoimy przed nowymi wyzwaniami. Aby im sprostać, potrzebna jest nowa moc i nowa energia. Nasza gospodarka jest podwójnie zagrożona - przez światowy kryzys finansowy i rosyjską agresję - dodał Saakaszwili.
Przed protestami opozycji
Zmiana premiera ma być receptą na zły klimat wokół gruzińskiej władzy. Prezydent Saakaszwili nie ma dobrych notowań, a niektóre ugrupowania opozycyjne zaplanowały protesty na 7 listopada - w rocznicę wprowadzenia stanu wyjątkowego w Gruzji.
Rok wcześniej także doszło do protestów, których uczestnicy domagali się ustąpienia Micheila Saakaszwilego.
Nowa partia byłej sojuszniczki
W dzień dymisji premiera Nino Burdżanadze, współtwórczyni rewolucji róż u boku Saakaszwilego przed pięcioma laty, była przewodnicząca parlamentu gruzińskiego, poinformowała o zamiarze utworzenia własnej partii, opozycyjnej wobec władz.
Partia będzie się nazywać "Ruch Demokratyczny-Jedna Gruzja". Założycielski zjazd nowej partii odbędzie 23 listopada, w rocznicę rewolucji.
Źródło: PAP