Niższa izba rumuńskiego parlamentu przyjęła w poniedziałek ustawę przewidującą reformę wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem krytyków, nowe przepisy mogą zagrażać niezależności sądownictwa oraz utrudniać walkę z korupcją.
Agencja Reutera pisze, że "Rumunia kopiuje Polskę", reorganizując sądownictwo i "przeciwstawia się tym Unii Europejskiej".
Kontrola ministerstwa nad prokuratorami
Za przyjęciem ustawy głosowało w poniedziałek 179 obecnych na sali rumuńskich deputowanych, 90 było przeciw. Większość w parlamencie ma koalicja, której przewodzi forsująca przyjęcie reformy Partia Socjaldemokratyczna (PSD).
Budzące kontrowersje zapisy dotyczą między innymi ograniczenia kompetencji Prokuratury Antykorupcyjnej (DNA) i kontroli nad Najwyższą Radą Sądownictwa. Przeciwko zmianom stanowczo wypowiedział się prezydent Rumunii Klaus Iohannis, który nazwał je "atakiem na państwo prawa".
Według krytyków reformy nowe przepisy wzmocnią kontrolę ministerstwa sprawiedliwości nad prokuratorami, zmniejszą kompetencje DNA, która w ostatnich latach odnotowała znaczące sukcesy oraz wykluczą prezydenta z procesu mianowania szefów prokuratury generalnej i DNA.
Ustawa będzie teraz przekazana pod głosowanie do wyższej izby parlamentu, Senatowi. Głosowanie w Senacie, do którego należy ostateczna decyzja w sprawie przyjęcia nowych przepisów, może odbyć się jeszcze w tym miesiącu - twierdzi Reuters.
Szybkie tempo, tysiące ludzi na ulicach
Dyskusje w sprawie ustawy o reformie wymiaru sprawiedliwości toczyły się w rumuńskim parlamencie od połowy listopada. Szybkie tempo, w jakim prowadzono w parlamencie debatę na temat zmian, wiąże się - zdaniem obserwatorów - z oskarżeniem przez DNA szefa PSD Liviu Dragnei. Jest on również przewodniczącym Izby Deputowanych, niższej izby parlamentu. 13 listopada prokuratura postawiła mu zarzut sprzeniewierzenia przed laty pieniędzy z Unii Europejskiej. Według DNA, stworzył on grupę przestępczą, z której pomocą sprzeniewierzył unijne subwencje w wysokości 20,6 miliona euro.
W ostatnich tygodniach na ulicach Bukaresztu i wielu innych rumuńskich miast odbywały się protesty przeciwko rządowym planom przeprowadzenia gruntownej zmiany wymiaru sprawiedliwości. W niedzielnej demonstracji w Bukareszcie wzięło udział około 10 tysięcy osób.
Zdaniem organizacji Transparency International Rumunia należy do najbardziej skorumpowanych krajów w Unii Europejskiej.
Rumuński system sądownictwa znajduje się pod specjalnym nadzorem Brukseli.
Jak pisze agencja Reutera - trwające w 2017 roku protesty są największymi od obalenia komunizmu w tym kraju ponad 20 lat temu.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP, Reuters