Policjanci z komendy na Pradze Południe przyjęli zawiadomienie od młodego mężczyzny, który padł ofiarą napaści w drodze powrotnej z dyskoteki.
Brutalna napaść
Jak wyjaśniła podinspektor Joanna Węgrzyniak, rzeczniczka prasowa Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII, mężczyzna został zaczepiony przez przechodnia, który poprosił o wskazanie drogi do centrum miasta. "Pokrzywdzony zgodził się pomóc i odprowadzić mężczyznę we właściwym kierunku. Chwilę później, nagle, bez żadnego powodu, bez słowa zgłaszający został zaatakowany. Mężczyzna bił go pięściami po twarzy, wbijał mu palce w oczy, doprowadził do poddania się innej czynności seksualnej, po czym ukradł wszystko, co było możliwe i dodatkowo zniszczył okulary korekcyjne i aparaty słuchowe" - przekazała podinspektor Węgrzyniak.
Łączna wartość strat wyniosła ponad 18 tysięcy złotych.
Policjantka wskazała, że pokrzywdzony doznał licznych obrażeń zewnętrznych jak i wewnętrznych organizmu, łącznie z wywołaniem chorób realnie zagrażających życiu.
Długa lista zarzutów
Sprawą zajęli się m.in. funkcjonariusze z wydziału kryminalnego południowopraskiej komendy. Ustalili, że przestępstw najprawdopodobniej dopuścił się już wcześniej notowany 24-letni mężczyzna. Został zatrzymany.
"Zgromadzony obszerny materiał dowodowy został przekazany do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Południe, gdzie zatrzymany usłyszał zarzuty rozboju, pobicia, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, innej czynności seksualnej, ukrycia dokumentów i zniszczenia mienia" - wyliczyła podinspektor Węgrzyniak.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował 24-latka na trzy miesiące.
Czytaj też: Napad przed bankiem. Złodziej ukradł ogromną sumę
Autorka/Autor: dg/PKoz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP VII