Rumuńska komisja wyborcza unieważniła kandydaturę prorosyjskiego, skrajnie prawicowego Calina Georgescu w wyborach prezydenckich, zaplanowanych na początek maja - poinformował w niedzielę jej rzecznik. Głosowanie przeprowadzono już w ubiegłym roku, ale zostało ono unieważnione przez Sąd Konstytucyjny. Podstawą były oskarżenia wobec kampanii Georgescu, która miała być wynikiem manipulacji, prawdopodobnie wspieranych przez Rosję.
Do centralnej komisji wyborczej w Rumunii dotarło ponad tysiąc sprzeciwów wobec kandydatury skrajnie prawicowego Calina Georgescu w wyborach prezydenckich. Były głównie związane z jego antydemokratycznymi i ekstremistycznymi poglądami.
Organ poinformował w niedzielę, że podjął decyzję o unieważnieniu kandydatury Georgescu. Agencja Bloomberg zauważa, że decyzja może być zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego.
Ponowne wybory i oskarżenia pod adresem Georgescu
Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbyła się już w zeszłym roku. Wygrał ją wówczas Calin Georgescu, określany mianem antystemowego i prorosyjskiego.
Ale w grudniu, na dwa dni przed drugą turą, Sąd Konstytucyjny unieważnił wyniki pierwszego głosowania. Nakazał ponowne przeprowadzenie całego procesu wyborczego.
Decyzję podjął na podstawie dokumentów wskazujących na to, że kampania Georgescu była wynikiem manipulacji, prawdopodobnie wspieranych przez Rosję.
Służba Wywiadu Zagranicznego (SIE) informowała w tamtym czasie, że "Rumunia jest celem agresywnych rosyjskich działań hybrydowych, w tym cyberataków i wycieków informacji oraz sabotażu". Oprócz tego Rumuńska Służba Wywiadu (SRI) podała, że wykryła "agresywną kampanię promocyjną prowadzoną z obejściem krajowego ustawodawstwa w obszarze wyborczym, ale także wykorzystaniem algorytmów niektórych platform mediów społecznościowych w celu przyspieszenia wzrostu popularności Calina Georgescu".
Pod koniec lutego rumuńska prokuratura wszczęła dochodzenie karne w sprawie Georegescu w związku z nadużyciami wyborczymi. Śledczy zarzucają mu między innymi nieprawidłowości w finansowaniu kampanii prezydenckiej, promocję treści antysemickich i szerzenie mowy nienawiści, a także działania przeciw porządkowi konstytucyjnemu.
Dzień przed informacją o wszczęciu śledztwa kandydat na prezydenta został doprowadzony przez policję i był przesłuchiwany pod kątem zarzutów o utworzenie antysemickiej organizacji, promocję zbrodniarzy wojennych i organizacji faszystowskich, a także szerzenie nieprawdziwych informacji. Prokuratura nie zdecydowała się na areszt tymczasowy, ale polityk został objęty dozorem sądowym i ma zakaz opuszczania kraju.
Wybory ponownie zaplanowano na 4 maja, a ewentualną drugą turę - dwa tygodnie później.
Decyzja o wyeliminowaniu Georgescu z wyścigu prawdopodobnie pogłębi antyestablishmentowe nastroje w Rumunii i przyniesie korzyści skrajnej prawicy - stwierdziła agencja Bloomberg. Według sondaży, gdyby Georgescu wystartował, zdobyłby 40-45 proc. głosów w pierwszej turze, co dałoby mu realną szansę na wygraną.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ROBERT GHEMENT/EPA/PAP