Niebezpieczny wypadek niedaleko miejscowości Braiła w Rumunii. Cysterna przewożąca olej napędowy przewróciła się i zapaliła. Kierujący pojazdem 61-latek tłumaczył, że stracił panowanie nad pojazdem podczas próby ominięcia dzika, który wtargnął na jezdnię.
W piątek niedaleko miejscowości Braiła w południowo-wschodniej Rumunii doszło do niebezpiecznego wypadku z udziałem cysterny przewożącej 26 ton oleju napędowego. Maszyna przewróciła się i zapaliła.
61-letni kierowca wyjaśniał, że próbując uniknąć zderzenia z dzikiem, stracił panowanie nad pojazdem. Mężczyzna zdążył uciec z pojazdu i nie odniósł żadnych poważnych obrażeń. Policja ustaliła, że 61-latek nie był pod wpływem alkoholu.
"Było niebezpieczeństwo wybuchu"
Akcja gaśnicza trwała dwie godziny. Przedstawiciel straży pożarnej z Braiły Stefan Stoian przyznał, że "interwencja była trudna". - Było niebezpieczeństwo wybuchu, bardzo duże zadymienie. Dobrze się stało, że do wypadku doszło poza miejscowością, nie było potrzeby ewakuacji ludności z tego obszaru - dodał.
Ruch drogowy został zablokowany. Przedstawiciele lokalnych służb ochrony środowiska prowadzą dochodzenie w sprawie wypadku. - Dym i toksyny powstałe w wyniku spalania oleju napędowego dostały się do atmosfery - zwróciła uwagę Daniela Agache ze Straży Ochrony Środowiska.
Źródło: TVN24