Prezydent Republiki Południowej Afryki Jacob Zuma oświadczył w środę, że mimo ultimatum, jakie w poniedziałek postawił mu rządzący Afrykański Kongres Narodowy (ANC), nie rezygnuje z urzędu.
W wywiadzie dla telewizji publicznej SABC 75-letni Zuma, bohater skandali korupcyjnych, powiedział, że nie przedstawiono mu żadnego powodu, dla którego miałby podać się do dymisji.
Zdaniem prezydenta wydane mu ultimatum było "niesprawiedliwe". - Niczego nie zrobiłem źle, nie zgadzam się z tą decyzją - dodał. Wcześniej w środę ANC poinformował, że Zuma albo sam poda się do dymisji, albo w czwartek odbędzie się głosowanie nad wotum nieufności wobec szefa państwa. Prezydent zapowiedział, że jeśli parlament przegłosuje ten wniosek, on odejdzie z urzędu.
Liczne zarzuty
Zuma jest bohaterem niezliczonych afer i skandali, ale zarzuca mu się też korupcję oraz podejmowanie decyzji politycznych, które pogłębiają recesję i prowadzą RPA na skraj bankructwa. Stawiane mu zarzuty korupcyjne są związane z wpływową rodziną Guptów, której biznesowe imperium obejmuje wielkie firmy z różnych branż, od mediów i transportu lotniczego po przemysł wydobywczy, energetykę i IT.
Liczne zarzuty wobec Zumy zostały wycofane przez prokuraturę w kwietniu 2009 roku, co utorowało mu drogę do prezydentury w maju tego samego roku. W kwietniu 2016 roku Sąd Najwyższy RPA orzekł, że zarzuty wobec Zumy zostały niesłusznie uchylone i powinny zostać podtrzymane.
W sierpniu 2017 roku parlament RPA debatował nad losem prezydenta, a Zuma przetrwał głosowanie w sprawie wotum nieufności, ósme w jego politycznej karierze.
Autor: tmw / Źródło: PAP