Rozbieżności co do rozmowy telefonicznej ministrów Francji i Rosji oraz dyplomatyczne spięcie. Paryż oskarża Kreml o manipulację i wykorzystywanie rozmowy do propagandowych celów. Emmanuel Macron nazwał komentarze rosyjskich władz "barokowymi i groźnymi".
Minister obrony Francji Sebastien Lecornu przeprowadził w środę rozmowę telefoniczną z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu, ponownie potępił agresywną wojnę Rosji przeciw Ukrainie - podało biuro Lecornu w oświadczeniu. Była to pierwsza rozmowa między tymi ministrami od października 2022 roku. Została zainicjowana przez Lecornu na prośbę prezydenta Emmanuela Macrona.
Paryż i Moskwa spierają się jednak co do treści trwającej godzinę rozmowy - donosi Politico.
Dwie wersje
Strona francuska twierdzi, że rozmowa była poświęcona wyłącznie walce z terroryzmem, podczas gdy Kreml oznajmił, że ministrowie dyskutowali także o Ukrainie.
Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło w środę wieczorem, że oba kraje zakomunikowały, iż są "gotowe do prowadzenia dialogu" w sprawie konfliktu na Ukrainie. "Punktem wyjścia mogłaby być Inicjatywa Pokojowa w Stambule" - dodał resort.
- Celem rozmowy była wyłącznie dyskusja na temat terroryzmu, a narracja, jakoby Francja była otwarta na rozmowy w sprawie Ukrainy, jest fałszywa - powiedział Politico francuski urzędnik, który chciał zachować anonimowość.
Według Paryża Lecornu zaproponował zwiększenie wymiany informacji między Francją a Rosją w ramach walki z terroryzmem. Portal zwraca uwagę, że Francja stoi w obliczu zwiększonego zagrożenia terrorystycznego przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu oraz w związku z trwającym w Strefie Gazy konfliktem zbrojnym.
Niedwuznaczna sugestia
"Moskwa wykorzystała tę okazję także do sformułowania niezbyt zawoalowanych gróźb pod adresem Francji" - komentuje Politico.
Jak pisze portal, po środowej rozmowie z francuskim odpowiednikiem rosyjski minister obrony wydał oświadczenie, w którym sugerował udział francuskich tajnych służb w zeszłomiesięcznym zamachu terrorystycznym pod Moskwą.
Do przeprowadzenia zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie, ale Moskwa od samego początku próbowała powiązać z atakiem Ukrainę.
"Reżim kijowski nie zrobi nic bez skinienia głowy swoich zachodnich sojuszników. Mamy nadzieję, że tym razem nie stoją za tym francuskie tajne służby" - stwierdził Szojgu.
Macron: barokowe i groźne komentarze
W czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron ostro skrytykował - jak to określił - "barokowe i groźne komentarze" Rosjan.
Wcześniej w oświadczeniu francuskiego ministerstwa obrony podano, że podczas rozmowy telefonicznej Lecornu wezwał Rosję do zaprzestania "manipulowania" atakiem terrorystycznym w Moskwie, dodając, że "Francja nie posiadała żadnych informacji łączących atak z Ukrainą".
"Odbijanie piłeczki między Paryżem a Moskwą uwypukla zgorzkniałe stosunki między obydwoma krajami po tym, jak Macron zmienił strategię z poszukiwania dyplomatycznego rozwiązania wojny do wzywania do zwycięstwa Ukrainy nad Rosją i ostrzegania o możliwym wysłaniu na Ukrainę zachodnich wojsk" - pisze Politico.
"To skrajna manipulacja"
Były prezydent Francji Francois Hollande zalecił obecnemu rządowi, aby nie kontaktował się z rosyjskimi władzami. - Czy widzicie, jak Rosja manipuluje tymi dyskusjami i daje do zrozumienia, że Francja mogła wspierać ataki w Moskwie? - powiedział były prezydent w radiu France Inter.
Z kolei były francuski minister obrony, a obecnie specjalny wysłannik prezydenta Francji w Libanie Jean-Yves Le Drian potępił w radiu Sud "niedopuszczalne" wykorzystywanie przez Rosję rozmowy z francuskim ministrem do własnym propagandowych celów.
- To skrajna manipulacja. Mamy do czynienia z całkowitą manipulacją i niestety instrumentalizacją terroryzmu do celów propagandowych - ocenił.
Portal zwraca uwagę, że Francja stoi także w obliczu wzmożonych rosyjskich ataków dezinformacyjnych, wymierzonych w żonę prezydenta Brigitte Macron oraz oskarżających Francję i Polskę o planowanie rozbioru Ukrainy.
Źródło: Politico