Spotkanie prezydentów Iranu i USA, Hasana Rowhaniego i Baracka Obamy, na marginesie Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych nie jest przewidziane - powiedziała rzeczniczka irańskiej dyplomacji Marzija Afgham.
W poniedziałek zastępca głównego doradcy prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes, spytany o ewentualne spotkanie Obamy z Rowhanim, odpowiedział, że niczego takiego nie zaplanowano, ale nie należy tego wykluczyć.
Afgham podkreśliła jednak na cotygodniowej konferencji prasowej resortu, że takie spotkanie "nie jest na porządku dziennym". - Uważamy, że nie nadeszła jeszcze właściwa okazja do zorganizowania takich rozmów. Nie chcemy zorganizować spotkania (prezydentów) dla samej zasady - dodała rzeczniczka, wyjaśniając, że Teheran "realizuje swoje cele dzięki stosownym kadrom i aktywnej dyplomacji". Rzeczniczka oceniła, że "nowy start negocjacji w sprawie programu nuklearnego jest krokiem naprzód". Jednocześnie podkreśliła, że Iran ma "absolutne prawo do pokojowego programu nuklearnego, w tym wzbogacania uranu".
Szefowie dyplomacji też się nie spotkają
Afgham powiedziała również, że nie dojdzie do dwustronnego spotkania między szefem irańskiej dyplomacji Dżawadem Zarifem i amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym podczas jego rozmów z ministrami spraw zagranicznych grupy 5+1 (USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania, Niemcy), zaplanowanymi na czwartek.
- Wszystkie spotkania będą się odbywać w formule 5+1 - podkreśliła Afgham.
Tylko 5+1
Będzie to pierwsze spotkanie szefów dyplomacji tej grupy z ministrem spraw zagranicznych Iranu, na którym omawiana będzie kwestia irańskiego programu nuklearnego. Reuters podkreśla zaś, że będzie to pierwsze forum, w którym wezmą razem udział tak wysokiej rangi przedstawiciele USA i Iranu, odkąd kraje te zerwały stosunki dyplomatyczne w 1980 roku. Szef irańskiej dyplomacji napisał jednak na swej stronie na Facebooku, że nie należy być przesadnie optymistycznym w kwestii tego, co takie spotkanie ministrów spraw zagranicznych może przynieść. "Nie można oczekiwać rozwiązania problemów, które narastały podczas wielu spotkań" - napisał Zarif.
Ostatnia runda negocjacji nuklearnych Iranu z sześcioma mocarstwami odbyła się w maju, ale tak jak w przypadku wcześniejszych rozmów nie doszło do przełomu. Niektórzy eksperci uważają jednak, że prezydent Rowhani, względnie umiarkowany w porównaniu ze swym poprzednikiem ultrakonserwatystą Mahmudem Ahmadineżadem, obiecując m.in. bardziej pojednawczą politykę zagraniczną, może przyczynić się do pewnego postępu w rokowaniach.
Żądania Zachodu
Sześć mocarstw zażądało od Iranu, by zaprzestał wzbogacania uranu do poziomu 20 proc. zawartości rozszczepialnego izotopu U-235 i w ten sposób osłabił podejrzenia, że dąży do uzyskania broni jądrowej, czemu Teheran konsekwentnie zaprzecza. Jednak sam Rowhani broni prawa Iranu do wzbogacania uranu, co było dotąd wysuwane jako jeden ze wstępnych warunków rokowań i faktycznie przyczyniało się do zablokowania jakiegokolwiek porozumienia.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@HassanRouhani