Małżeństwo uciekło z Nikopola przed atakami, zginęli w Dnieprze

Źródło:
tsn.ua, zn.ua, tvn24.pl

Ukraińskie media publikują coraz więcej doniesień o ofiarach sobotniego rosyjskiego ataku na miasto Dniepr. Piszą, że w czasie ostrzału w jednym z mieszkań przebywała siedmioosobowa rodzina. Bliscy nie widzieli się prawie od roku z powodu wojny. Los pięciu osób, w tym 15-letniej dziewczynki, jest wciąż nieznany. Portale relacjonują również, że w ataku zginęli rodzice dwójki dzieci. Rodzina przeprowadziła się do Dniepru z ostrzeliwanego Nikopola.

Małżeństwo, Iryna i Maksym, pół roku temu wyjechali z Nikopola z dwójką dzieci, uciekając przed rosyjskimi ostrzałami. W chwili sobotniego ataku 9-letni Tymur i 14-letnia Karolina czekali na rodziców w pobliżu domu. Iryna i Maksym zginęli. Ich dzieci trafiły do szpitala.

"Mieli nadzieję, że będą bezpieczni, Tymur i Karolina zostali sierotami" - napisał na Twitterze doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.

Tsn.ua, portal ukraińskiej telewizji 1+1, pisze również, że w czasie ostrzału wieżowca w Dnieprze w jednym z mieszkań przebywała siedmioosobowa rodzina. Bliscy nie widzieli się prawie od roku z powodu wojny. Los pięciu osób, w tym 15-letniej dziewczynki, jest wciąż nieznany.

"Troje dzieci pozostało bez matek"

W ostrzale zginęły także Iryna Sałamatenko i Olha Usowa. Były przyjaciółkami, dentystkami i wolontariuszkami. Od początku inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę pomagały ukraińskim żołnierzom. Mąż Usowej napisał na Facebooku, że "troje dzieci pozostało bez matek".

Olga i jej mąż wychowali 8-letniego syna, a Iryna 6-letnią córkę i 14-letniego syna.

Znajoma kobiet powiedziała telewizji Suspilne, że w czasie rosyjskiego ataku szły do siłowni, znajdującej się nieopodal ich budynku.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

"Olha i Iryna. Dentystki i wolontariuszki. Leczyły naszych obrońców, także tych, którzy wrócili z niewoli. Dwie ofiary rosyjskiego ataku na Dniepr" - przytoczył również tę historię Anton Heraszczenko.

Czytaj także: Zasłużony trener zginął w rosyjskim ataku. "Dotarła do nas straszna wiadomość"

Nieznany los obrończyni Azowstalu

Portal tsn.ua telewizji 1+1 pisze, że pod gruzami może ciągle znajdować się obrończyni huty Azowstal w okupowanym obecnie Mariupolu. Jej córka, Rusłana, poinformowała na Facebooku, że w czasie sobotniego ataku jej mama, siostra i babcia przebywały w mieszkaniu. Ona w tym czasie była w Odessie.

Po inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę rodzice Rusłany zapisali się do obrony terytorialnej, bronili Mariupola, w maju zeszłego roku oboje trafili do rosyjskiej niewoli. Matka Rusłany została uwolniona w październiku zeszłego roku, ojciec dotąd jest przetrzymywany przez Rosjan.

"Pod gruzami mogą być całe rodziny" - napisał portal tygodnika "Zerkało Tyżnia".

Czytaj także: Ratownicy usłyszeli jej krzyk w nocy. 27-latka pod gruzami spędziła 20 godzin

15-latka wśród ofiar

Ofiarą rosyjskiego ataku jest także 15-letnia Masza Łebid. "Moja supermądra, superutalentowana i superzabawna siostra odeszła (rakieta uderzyła w nasz dom)" – przekazała jej siostra w mediach społecznościowych. Dziewczynka była sama w domu w czasie ostrzału.

Maria uczyła się w dziewiątej klasie, lubiła taniec towarzyski i muzykę, uczyła się angielskiego i hodowała kwiaty - poinformował portal tsn.ua.

Akcja ratunkowa w Dnieprze trwa. Ratownicy nadal poszukują 30 osób. Liczba zabitych po sobotnim ostrzale wzrosła do 40, rannych zostało 75 osób.

W sobotę po południu w wieżowiec w Dnieprze uderzył rosyjski pocisk przeciwokrętowy Ch-22, doszczętnie niszcząc jeden z pionów budynku.

Autorka/Autor:tas / prpb

Źródło: tsn.ua, zn.ua, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: min obrony

Tagi:
Raporty: