Wraz z rosnącymi cenami podstawowych produktów, ich coraz rzadszym pojawianiem się na półkach w sklepach i dramatycznym spadkiem wartości rubla w Rosji zwykłym obywatelom żyje się znacznie gorzej niż kilka miesięcy temu.
"My Rosjanie oswoiliśmy się z głodem, zimnem"
Droga, na jaką obywateli sprowadził swoją polityką Władimir Putin - decydując się na inwazję na Ukrainę, płacąc za to sankcjami i izolacją międzynarodową, na którą on sam zareagował zaprzestając eksportu żywności z krajów Unii Europejskiej - ma jednak swoje dobre strony.
Tak przynajmniej twierdzi jeden z parlamentarzystów z obwodu swierdłowskiego. Jego zdaniem sytuacja taka pozwoli na hartowanie rosyjskiego ducha i charakteru.
- Jeżeli, mówiąc dosadnie, brakuje wam pieniędzy, powinniście pamiętać, że my Rosjanie oswoiliśmy się z głodem, zimnem i wieloma innymi rzeczami - stwierdził Ilja Gaffner rozmawiając z reporterem jednej z regionalnych stacji telewizyjnych w swoim regionie rozciągającym się u stóp Uralu.
- Musimy więc zacząć myśleć o naszym zdrowiu i jeść mniej - kontynuował, zaznaczając, że po noworocznym świętowaniu, gdy obywatele "najedli się wystarczająco, teraz powinni zacząć uprawiać sporty".
Gaffner przekonywał też w wywiadzie, że 25-procentowy wzrost cen w stosunku do początku ubiegłego roku "nie jest taki straszny".
Wicepremier z trzema domami: Rosjanin będzie głodował
W podobnym tonie wypowiedział się w piątek na forum ekonomicznym w Davos ktoś znacznie ważniejszy - pierwszy wicepremier Rosji Igor Szuwałow.
Stwierdził on, że Rosjanie są "gotowi jeść mniej". - Gdy Rosjanin poczuje presję, nigdy nie opuści swego przywódcy. Nigdy. Przeżyje wszelkie trudności w kraju - będzie mniej jadł, zużyje mniej elektryczności - stwierdził Szuwałow.
Po tych słowach w rosyjskim internecie pojawiły się zdjęcia opublikowane przez aktywistów, które pokazały domy Szuwałowa w Moskwie, Londynie i Austrii.
Autor: adso\mtom / Źródło: Radio Free Europe