Rośnie liczba ofiar w kopalniach. Już 24


Do 24 wzrosła liczba ofiar dwóch piątkowych wypadków w kopalniach węgla w Donbasie (Donieckim Zagłębiu Węglowym), na wschodzie Ukrainy - poinformowało w sobotę ukraińskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Liczba ofiar może wzrosnąć, bo 8 górników wciąż uważa się za zaginionych.

Według najnowszych danych oficjalnych, w wypadku w Makiejewce, w obwodzie donieckim, zginęło 6 osób, a 4 zostały ranne. Na górników spadła tam wieża szybu, którym porusza się winda górnicza.

W wybuchu metanu w kopalni w Suchodilsku, w obwodzie ługańskim, śmierć poniosło 18 osób. Nadal poszukuje się tam 8 pracowników.

Do eksplozji w Suchodilsku doszło ok. godz. 1 czasu polskiego w piątek, gdy w kopalni pracowały 252 osoby, w tym 28 bezpośrednio w rejonie wybuchu na głębokości 915 metrów.

Prezydent wrócił z wakacji

W związku z wypadkami prezydent Wiktor Janukowycz przerwał wakacje na Krymie i udał się do kopalni w Suchodilsku, należącej do holdingu Rinata Achmetowa, najbogatszego człowieka Ukrainy, który finansował jego kampanię wyborczą. Janukowycz oświadczył, że należy poprawić standardy bezpieczeństwa w kopalniach.

Ze względu na wysoką koncentrację metanu ukraińskie kopalnie należą do najbardziej niebezpiecznych na świecie. Co roku ginie w nich ok. 300 górników.

Kopalnia w Suchodilsku, której rozpoczęła pracę w 1980 r., jest uważana za jedną z najmniej bezpiecznych w zagłębiu donieckim.

Do największej tragedii w ukraińskim górnictwie doszło na przełomie listopada i grudnia 2007 roku. Seria trzech wybuchów metanu w donieckiej kopalni im. Zasiadki spowodowała wówczas śmierć 106 górników; kilkudziesięciu zostało rannych.

Źródło: PAP