Start próbny rakiety, która spadła 22 kwietnia w obwodzie archangielskim, przeprowadzał koncern zbrojeniowy Ałmaz-Antej – poinformowała rosyjska agencja Interfax. Jej zdaniem to rakieta Antej-2500 spadła chwilę po starcie z wojskowego kosmodromu w Plesiecku.
"22 kwietnia na kosmodromie Plesieck przeprowadzono testy dotyczące oceny właściwości zarządzania zmodernizowanego systemu rakietowego Antej-2500. Zadanie testowe zostało wykonane. Cykl badawczy będzie kontynuowany" – napisano w oświadczeniu koncernu Ałmaz-Antej.
W firmie tłumaczyli, że do awarii doszło z powodu "odchylenia się wektora prędkości na początkowym odcinku toru i ograniczeń określonych przez sektor bezpieczeństwa".
Wcześniej rosyjski portal Lenta.ru, powołując się na ekspertów w przemyśle obronnym, napisał, że "przedstawione dane o katastrofie rakiety nie odpowiadają cechom systemu obrony lotniczej Antej-2500 (S-300WM)". Eksperci utrzymywali, że "może chodzić o rakietę przechwytującą 53T6".
"Putin poinformowany o katastrofie"
Rosyjskie media cytują rzecznika Władimira Putina Dmitrija Pieskowa, który powiedział, że "prezydent został poinformowany o katastrofie".
Rakieta rozbiła się w odległości 7 km od platformy startowej, kilka minut po starcie.
Kierownictwo koncernu Ałmaz-Antej utrzymuje, że do katastrofy doszło "w odległym od zaludnionych obszarów terenie i że nie ma zagrożenia dla cywilów".
Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowało, że "w wyniku katastrofy nikt nie ucierpiał, nie doszło do pożaru, a paliwo w silniku rakiety nie stwarzało zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi".
Rakietowy system przeciwlotniczy dalekiego zasięgu S-300WM Antej-2500 jest wersją eksportową zaawansowanego systemu S-300W.
Autor: tas\mtom / Źródło: Inforesist.org, Lenta.ru, Interfax
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru