Rosja przyjmie z zadowoleniem przedłużenie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie, lecz nie powinno ono polegać na przedłużeniu o trzy dni ultimatum dla grup zbrojnych, by złożyły broń - oświadczył w piątek szef MSZ w Moskwie Siergiej Ławrow.
Ławrow podkreślił, że do przedłużenia zawieszenia broni wzywał prezydent Rosji Władimir Putin. - Jeśli rzeczywiście potwierdzi się, że przedłużenie broni przedłużone zostaje o 72 godziny, to ten fakt można przyjąć z zadowoleniem. Jednak mamy nadzieję, że nie oznacza to przedłużenia ultimatum o trzy doby - powiedział minister na konferencji prasowej w Moskwie. Wyraził nadzieję, że przedłużenie zawieszenia broni i kontakty między przedstawicielami Kijowa i reprezentantami wschodnich regionów doprowadzą do "bardziej trwałych" porozumień. - Mam nadzieję, że ogłoszenie przedłużenia na 72 godziny zawieszenia broni oraz kontakty, jakie właśnie teraz trwają między przedstawicielami Kijowa i reprezentantami południowego wschodu (Ukrainy) przy pośrednictwie Rosji i OBWE, doprowadzą do bardziej trwałych porozumień i mechanizmów uregulowania sytuacji - mówił Ławrow. Minister zarzucił stronie ukraińskiej, że nie podjęła "pilnych kroków w sprawie reformy konstytucji". Zmiany w ustawie zasadniczej, zapowiadane przez władze w Kijowie, mają doprowadzić do decentralizacji władzy.
Poroszenko przedłuży rozejm?
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział w piątek w Brukseli, że po powrocie do Kijowa podejmie decyzję o przedłużeniu trwającego do wieczora w piątek zawieszenia broni we wschodnich obwodach. Krótko wcześniej unijne źródła dyplomatyczne przekazały, iż Poroszenko podjął decyzję o przedłużeniu rozejmu o 72 godziny. Również w piątek w Doniecku wznowione zostały konsultacje tzw. trójstronnej grupy kontaktowej z prorosyjskimi separatystami. Grupę tworzą przedstawiciele Ukrainy, Rosji i OBWE. Poprzednia runda konsultacji odbyła się 23 czerwca.
Autor: asz//rzw / Źródło: PAP