Siły rosyjskie podejmują działania ofensywne na różnych odcinkach frontu pomimo niekorzystnych warunków pogodowych. Chcą przejąć inicjatywę przed marcowymi wyborami prezydenckimi w Rosji - ocenia w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wojska rosyjskie podejmują obecnie ataki wzdłuż znacznej części frontu w Ukrainie, w szczególności na granicy obwodów charkowskiego i ługańskiego, w pobliżu Bachmutu, a także w kierunku Awdijiwki – pisze ISW. Oprócz tego Rosjanie prowadzą w dalszym ciągu ataki lądowe na zachodzie obwodu zaporoskiego.
"W ciągu minionych kilku tygodni siły rosyjskie kontynuowały operacje ofensywne przy granicy obwodów charkowskiego i ługańskiego pomimo śniegu, mrozu i błota, a także prowadziły ataki lądowe w zachodniej części obwodu zaporoskiego mimo błotnistych warunków i silnych wiatrów" – podkreśla Instytut Studiów nad Wojną.
"Wojska rosyjskie są pod presją"
Na dużych odcinkach frontu, szczególnie w północno-wschodniej i wschodniej części Ukrainy, ziemia obecnie zamarza wraz ze spadkiem temperatur. Błotnista ziemia w wyniku mrozów stwardnieje, co przyspieszy operacje zmechanizowane po stronie rosyjskiej i ukraińskiej.
"Fakt, że siły rosyjskie dążyły do przejęcia inicjatywy i prowadziły operacje ofensywne w pierwszej połowie listopada, w najbardziej niekorzystnych warunkach pogodowych w ciągu roku zamiast poczekać na mrozy, sugeruje, że wojska Rosji są pod presją, by całkowicie przejąć i utrzymać inicjatywę w pierwszych miesiącach 2024 roku, przed marcowymi wyborami prezydenckimi w Rosji" – wnioskuje amerykański think tank.
Przyczyną determinacji Rosjan mogło być też - ocenia ISW - dążenie do zakończenia ukraińskiej kontrofensywy lub zagwarantowania, że Ukraińcy nie będą w stanie wznowić swoich działań na początku roku. Według ISW, chronologia wydarzeń wskazuje na to, że Kijów sam zdecydował o wygaszeniu operacji ofensywnych zanim Rosjanie podjęli ataki.
Władimir Putin w piątek ogłosił, że wystartuje w kolejnych wyborach prezydenckich. Zdaniem niezależnych ekspertów w Moskwie wyścig wyborczy 17 marca będzie "formalnością".
Pytanie o utrzymanie tempa działań
Analitycy zastanawiają się jednak, czy przy tak dużym wysiłku Rosjanie będą w stanie utrzymać tempo działań i osiągnąć istotne sukcesy operacyjne w najbliższej przyszłości, bo zła pogoda znacznie ich spowalnia. Wojska agresora tracą na froncie mniej więcej tyle samo sił, co generują, a to oznacza, że najprawdopodobniej nie gromadzą one rezerw niezbędnych do większej operacji w przyszłości.
Z kolei armia ukraińska, jak ocenia ISW, najwyraźniej wykorzystuje okres trudnych warunków pogodowych, by skupić się na obronie i budowaniu umocnień na tych odcinkach frontu, gdzie nie są prowadzone operacje kontrofensywne.
Brytyjski resort informuje o skoordynowanej kampanii Rosjan
Duża fala ataków na Ukrainę wskazuje, że Rosja prawdopodobnie rozpoczęła nową, bardziej skoordynowaną kampanię uderzeń mających na celu degradację ukraińskiej infrastruktury energetycznej - oceniło z kolei w niedzielnym raporcie brytyjskie ministerstwo obrony.
Brytyjski resort poinformował w codziennej aktualizacji wywiadowczej, że w nocy z 7 na 8 grudnia rosyjskie siły powietrzne przeprowadziły dużą falę ataków na Kijów i środkową Ukrainę przy użyciu floty ciężkich bombowców. Były to pierwsze takie uderzenia od 21 września. Samoloty, najprawdopodobniej Tu-95 (w kodzie NATO: Bear H), wystrzeliły co najmniej 16 pocisków manewrujących wystrzeliwanych z powietrza (ALCM) ze swojego typowego obszaru operacyjnego nad Morzem Kaspijskim. obrony.
Pociski te to najprawdopodobniej AS-23a (w kodzie NATO: Kodiak), będące najlepszymi rosyjskimi ALCM, a Rosja prawie na pewno gromadzi te pociski do wykorzystania w kampanii zimowej.
"Prawdopodobnie był to początek bardziej skoordynowanej kampanii Rosji mającej na celu degradację ukraińskiej infrastruktury energetycznej. Wstępne doniesienia wskazują jednak, że większość tych pocisków została skutecznie przechwycona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Mimo że według doniesień zginęła co najmniej jedna osoba cywilna, szkody wydają się obecnie minimalne" - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru