Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza podała, że w podpisach pod kandydaturą Borysa Nadieżdina w marcowych wyborach prezydenckich znaleziono "zaskakujące błędy". Rywal Władimira Putina otwarcie krytykuje inwazję zbrojną Rosji na Ukrainę. Według rozmówcy niezależnego portalu Meduza, Kreml nie jest gotowy, by pozwolić CKW na rejestrację w wyborach polityków, który mają antywojenne poglądy.
- Widzimy dziesiątki osób, których już nie ma na tym świecie, ale złożyły podpisy - powiedział wiceprzewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Nikołaj Bułajew, cytowany przez państwową agencję TASS. - W pewnym stopniu kandydat jest w to bezpośrednio zaangażowany – dodał. Bułajew mówił, że sytuacja ta dotyczy dwóch polityków: Borysa Nadieżdina i przywódcy partii Komuniści Rosji Siergieja Malinkowicza.
Bułajew oznajmił, że sprawdzanie podpisów na rzecz ich poparcia trwa. Przekazał, że do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przesłano "tysiące wniosków" o weryfikację "dziesiątków tysięcy osób".
Kreml nie jest gotowy
Borys Nadieżdin złożył we wtorek w CKW podpisy poparcia niezbędne do zarejestrowania go jako kandydata w marcowych wyborach prezydenckich. Poinformował, że ogółem zebrał 208 tysięcy podpisów, do komisji przyniósł listy ze 105 tys., tyle CKW wymaga od potencjalnych kandydatów reprezentujących partie polityczne.
Jak podał niezależny rosyjskojęzyczny portal Meduza, Nadieżdin jest jedynym politykiem sprzeciwiającym się inwazji zbrojnej na Ukrainę, który planuje wziąć udział w marcowych wyborach prezydenckich w Rosji. Rozmówca Meduzy stwierdził, że Kreml nie jest gotowy, by zezwolić Centralnej Komisji Wyborczej Rosji na rejestrację w wyborach polityków, którzy mają antywojenne poglądy.
Portal niezależnej telewizji Current Time relacjonował, że już w dniu złożenia podpisów prorządowe media zaczęły sugerować, że nie zostanie dopuszczony do wyborów.
Według rosyjskiej sekcji BBC, opozycja w Rosji przyjęła kandydowanie Nadieżdina do wyborów ze sceptycyzmem, ponieważ uważa, że Kreml może go uczynić jednym ze sparingpartnerów Władimira Putina. Mimo to kilku znanych krytyków Putina, w tym były szef Jukosu Michaił Chodorkowski, zaapelowało do złożenie podpisu pod kandydaturą Nadieżdina. Ich zdaniem wspieranie tego polityka będzie formą legalnego protestu zarówno przeciwko obecnemu prezydentowi, jak i wojnie.
Przed sztabami wyborczymi Nadieżdina w wielu rosyjskich miastach ustawiały się kolejki chętnych, by złożyć taki podpis.
Podobny mechanizm
Telewizja Current Time przypomniała, że w 2021 roku moskiewska komisja wyborcza, wykorzystując podobny mechanizm, nie dopuściła do udziału w lokalnych wyborach ponad dwudziestu kandydatów niezależnych i niezwiązanych z rządzącą partią Jedna Rosja.
Komisja wyborcza w Moskwie wówczas również informowała o "martwych duszach" na listach opozycjonistów i rzekomych badaniach grafologicznych podpisów, z których miało wynikać, że wiele podpisów było fałszywych - podała Current Time.
Źródło: Meduza, Current Time