Gruzińskie agencje cytują wypowiedź prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który porównał rosyjską operację wojskową w Syrii do inwazji na Gruzję w 2008 roku. "Co Rosja robi w Syrii? To samo, co robiła w Gruzji i to samo, co robi na Ukrainie" - przytacza słowa Erdogana tbiliski analityczny portal apsny.ge.
Gruzińskie media powołują się na wywiad Recepa Tayyipa Erdogana, który ukazał się w tureckim dzienniku "Malliyet".
W rozmowie z tą gazetą prezydent Turcji po raz kolejny oskarżył Rosję, że w Syrii nie bombarduje terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego, a przeciwników reżimu Baszara el-Asada, a także tureckojęzycznych Turkmenów. "Rozmawiałem z naszymi rodakami z miejscowości Bayyrbudzhak. Twierdzą, że rosyjskie samoloty bombardują ich wioski. Niestety sytuacja jest taka, że oni [Rosjanie - przyp. red.] próbują oszukać cały świat, przy pomocy dobrze zorganizowanej dezinformacji" - cytuje słowa Erdogana gruziński analityczny portal apsny.ge.
"Dlaczego Rosja najechała Gruzję?"
W wywiadzie dla "Malliyet" Recep Tayyip Erdogan porównał rosyjską operację wojskową w Syrii do inwazji na Gruzję w 2008 roku, podczas konfliktu o separatystyczną Osetię Południową.
"Rosja twierdzi, że do Syrii została zaproszona przez tamtejszy rząd. Ale obecne władze w tym kraju nie są legalne. Być może w Moskwie uważają, że mogą wkroczyć w dowolne miejsce, gdzie ich o to poproszą? Po co Rosja najechała Gruzję? Bo ich o to poprosili? Po co dokonała inwazji na Ukrainę? Bo także o to poprosili?" - przytacza wypowiedź Erdogana apsny.ge.
Po konflikcie zbrojnym z Gruzją Rosja uznała niepodległość separatystycznej Osetii Południowej i wzmocniła w tym regionie obecność militarną. Rosyjska baza wojskowa została także wzmocniona w drugiej samozwańczej republice gruzińskiej, Abchazji.
Impas w stosunkach rosyjsko-tureckich
Po zestrzeleniu przez tureckie myśliwce F-16 rosyjskiego bombowca Su-24 w listopadzie zeszłego roku stosunki rosyjsko-tureckie znalazły się w impasie.
Władze w Moskwie wprowadziły wobec Turcji sankcje gospodarcze. Restrykcje obowiązują od 1 stycznia.
Rząd w Ankarze rozważa podjęcie kroków odwetowych.
Turcja twierdzi, że Su-24 został zestrzelony po naruszeniu przestrzeni powietrznej kraju.
Rosja temu zaprzecza i utrzymuje, że w chwili zestrzelenia Su-24 znajdował się nad Syrią, gdzie wykonywał zadania związane z rosyjską operacją wojskową w Syrii.
Autor: tas\mtom / Źródło: apsny.ge, rosbalt.ru
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru