Brytyjski resort obrony w swym raporcie informuje, że rosyjski przemysł zbrojeniowy znacząco zwiększył produkcję w ubiegłym roku. Zdaniem Brytyjczyków, Rosjanie nie są w stanie w pełni zaspokoić potrzeb związanych z prowadzeniem wojny, ale i tak ich przewaga nad Ukrainą będzie rosła. Jednocześnie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia, że mało prawdopodobne jest, żeby Rosja obecnie zdecydowała się na sięgnięcie po broń nuklearną.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej wyjaśniono, że wzrost produkcji możliwy był dzięki zwiększeniu zatrudnienia do 3,5 mln osób, wydłużeniu zmian w zakładach, rozbudowie istniejących linii produkcyjnych, jak również przywróceniu tych ostatnio nieużywanych. Zwrócono uwagę, że znacząca część oddanego do użycia sprzętu jest efektem raczej odnawiania i modernizacji istniejących zapasów niż nowej produkcji, czego dowodzi fakt, że wyraźną większość oddanych do użytku w 2023 roku czołgów podstawowych stanowił sprzęt odremontowany.
CZYTAJ TEŻ: "To jest wojna na wykrwawienie"
Rosnąca przewaga nad Ukrainą
Dodano, że produkcja amunicji artyleryjskiej wzrosła gwałtownie w 2023 roku i prawdopodobnie zwiększy się jeszcze w 2024 roku, ale prawdopodobnie osiągnie maksimum w ciągu najbliższych 12 miesięcy ze względu na wielkość mocy produkcyjnych. "Chociaż przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie w pełni zaspokoić potrzeb rosyjskiej operacji przeciwko Ukrainie, niemal na pewno może zapewnić znaczącą przewagę nad Ukrainą w 2024 roku" - oceniono.
ISW: użycie broni nuklearnej mało prawdopodobne
Analitycy z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) w swoim raporcie pochylili się nad kwestią ryzyka użycia broni nuklearnej przez reżim Władimira Putina w kontekście jego czwartkowego orędzia, w którym mówił o niebezpieczeństwie wybuchu konfliktu nuklearnego. Specjaliści z ISW ocenili, że obecnie niskie jest prawdopodobieństwo, że reżim w Moskwie zdecyduje się na sięgnięcie po broń atomową. "Kreml nie podjął żadnych poważnych działań eskalacyjnych w odpowiedzi na dostarczenie Ukrainie nowych systemów (uzbrojenia) z Zachodu. ISW nadal ocenia, że użycie broni nuklearnej przez Rosję na Ukrainie czy poza jej granicami jest wysoce nieprawdopodobne" - czytamy w analizie. Według ISW w czwartkowym orędziu Putin "uciekł się do przebrzmiałej retoryki o negocjacjach i pobrzękiwania nuklearną szabelką", prawdopodobnie po to, by zwrócić uwagę Zachodu na swoje przemówienie w celu propagowania operacji informacyjnych Kremla. "Putin i urzędnicy rosyjscy często odwołują się do groźby nuklearnej, by wzbudzić lęk wśród zachodnich odbiorców i osłabić wsparcie Zachodu dla Ukrainy" – zauważył ISW.
"Putin ciągle chce kapitulacji Kijowa"
Amerykański think tank podkreślił, że Putin nadal zabiega o osiągnięcie na Ukrainie maksymalistycznych celów, polegających na pełnej kapitulacji państwa, a także dąży do osłabienia i rozbicia NATO. Cele te – jak podkreślił ISW – są z całą pewnością traktowane przez Putina jako "integralna część rosyjskich interesów narodowych".
CZYTAJ WIĘCEJ: Separatyści w Naddniestrzu proszą Rosję o "ochronę"
W ocenie ISW najnowsza operacja informacyjna Kremla polega m.in. na pozorowaniu zainteresowania negocjacjami w celu uzyskania prewencyjnych ustępstw Zachodu dotyczących suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. ISW zwrócił uwagę na fakt, że Putin nie poświęcił większości przemówienia wojnie, tylko planowanej polityce gospodarczej i programom socjalnym, a uczynił tak zapewne dlatego, by osłabić rosnące zaniepokojenie mieszkańców konsekwencjami wojny przeciw Ukrainie dla zwykłych Rosjan. Instytut przypomniał, że wydatki obronne Rosji na ten rok wzrosły do rekordowego poziomu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Min. Obrony Rosji/Telegram