Prywatne armie w Rosji jak strzelba Czechowa. Ekspert: wszyscy się przygotowują

Źródło:
PAP
Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy
Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy Ministerstwo Obrony Białorusi/Telegram
wideo 2/3
Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy Ministerstwo Obrony Białorusi/Telegram

Najemnicza formacja Grupa Wagnera nie jest jedyną "prywatną armią" działającą w Rosji i korzystającą z przychylności Kremla - mówi znany rosyjski politolog Iwan Prieobrażenski. Jego zdaniem kolejny podział władzy w Rosji może się odbyć przy użyciu siły.

- Teraz władze próbują wziąć je pod kontrolę – przez ministerstwo obrony czy służby specjalne. Ale ryzyko, że prywatne armie zostaną wykorzystane w przypadku kryzysu władzy albo nawet bez niego do nowej walki o podział wpływów jest absolutnie realne. To jak przysłowiowa strzelba Czechowa – jeśli w pierwszym akcie wisi na ścianie, to wcześniej czy później musi wystrzelić – powiedział przebywający poza Rosją analityk Iwan Prieobrażenski.

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

Choć formalnie nie są legalne, w Rosji od dawna funkcjonują "prywatne armie", np. firmy ochroniarskie Gazpromu czy innych wielkich przedsiębiorstw. Po spektakularnym wzlocie (poprzedzającym równie spektakularną klęskę) Jewgienija Prigożyna i jego Grupy Wagnera, zaczęły powstawać nowe struktury.

Zdjęcie udostępnione przez resort obrony w Mińsku. Ma przedstawiać szkolenia armii białoruskiej przez wagnerowców twitter.com/MOD_BY

CZYTAJ: Afrykańskie imperium wagnerowców. Kto przejmie schedę po Prigożynie?

Prieobrażenski: kolejny podział władzy może się odbyć przy użyciu siły

- Każdy, kto tylko mógł, zaczął tworzyć prywatne armie. To się stało w sytuacji, gdy wyrósł Prigożyn. Kolejny podział władzy może się odbyć przy użyciu siły. Z tego co wiem, to wszyscy właśnie do tego się przygotowują. Duże struktury oligarchiczne, przemysłowo-finansowe chcą prawa do tworzenia własnych armii pod dowolnym pretekstem – mówi Preobrażenski.

Jeszcze przed buntem zbrojnym Prigożyna portal Politico pisał, że Grupa Wagnera to zaledwie wierzchołek góry lodowej, a prywatnymi armiami dysponują zarówno wielkie państwowe korporacje, jak Gazprom czy gazowe imperium przyjaciela Putina Giennadija Timczenki, jak i resort obrony czy poszczególni gubernatorowie.

Zdjęcie udostępnione przez resort obrony w Mińsku. Ma przedstawiać szkolenia armii białoruskiej przez wagnerowców twitter.com/MOD_BY

"Prywatna armia" kremlowskiego namiestnika

Media pisały m.in. o "prywatnej armii" kremlowskiego namiestnika na okupowanym Krymie Siergieja Aksjonowa. Według śledztwa dziennikarskiego portalu Dossier podlegająca mu formacja najemnicza o nazwie Konwoj miała otrzymać milionowe (w dolarach) dotacje od bliskiego przyjaciela Władimira Putina, oligarchy Arkadija Rotenberga i banku WTB.

Konwoj powstał jesienią 2022 roku, a za jego szefa uważa się Konstantina Pikałowa, który wcześniej był powiązany z Grupą Wagnera i uczestniczył w jej działaniach w Afryce. Zdaniem portalu Dossier Konwoj działa "w interesach" Siergieja Aksjonowa, szefa okupacyjnych władz Krymu. Według ustaleń dziennikarzy poligon Konwoju znajduje się pod Symferopolem, a najemnicy z tej formacji walczą w obwodzie chersońskim.

W Rosji trwa "wyścig zbrojeń"

W lutym tego roku wywiad wojskowy Ukrainy ujawnił, że własną prywatną firmę wojskową stworzył rosyjski Gazpromnieft (należący do Gazpromu) – zgodę na utworzenie "prywatnej organizacji ochroniarskiej" wydał rosyjski premier Michaił Miszustin. Niezależny portal Meduza w maju napisał, że przynajmniej trzy powiązane z gazowym gigantem formacje najemnicze operują w Ukrainie. Według innych źródeł Gazprom finansuje i wspiera formacje tworzone z ochotników w ramach armii, a potem przekazywane pod nadzór ministerstwa obrony i prywatnej firmy Redut (ta ma być związana z oligarchami Giennadijem Timczenką i Olegiem Deripaską). Struktur afiliowanych przy resorcie obrony ma być więcej. Według różnych źródeł (mówili o tym m.in. ukraińscy wojskowi) minister Siergiej Szojgu osobiście nadzoruje formację o nazwie Patriot.

"W Rosji trwa 'wyścig zbrojeń' pomiędzy głównymi graczami politycznymi – tworzą oni prywatne armie wzorem Prigożyna" – oceniał ukraiński wywiad.

Armie, używane punktowo

- Armie prywatne miały wcześniej firmy energetyczne czy czeczeński watażka Ramzan Kadyrow. One były używane punktowo – w Syrii, w Afryce - do załatwiania jakichś interesów, ochrony biznesu w strefach podwyższonego ryzyka. Dopiero wojna przeciwko Ukrainie zmieniła sytuację. Grupa Wagnera – stworzona wbrew prawu, ale pod skrzydłami Władimira Putina, stała się strukturą, która broni interesów swojego właściciela i więcej nikogo. Stała się rzeczywiście prywatna. Wcześniej wykorzystywało ją państwo tam, gdzie było jasne, że jest szara strefa, że będzie łamane prawo. Stała się jednak samodzielną siłą – mówi Preobrażenski.

Ile jest prywatnych armii i kto je kontroluje? Nikt dokładnie nie wie. - Teraz państwo próbuje je wziąć pod kontrolę i to jest logiczny proces po buncie Prigożyna. Jest jednak także odwrotna tendencja – dodaje analityk.

W dziwnym ruchu, który w świetle rokoszu Prigożyna jest - zdaniem Prieobrażenskiego - zupełnie nielogiczny, w lipcu Kreml de facto umożliwił tworzenie własnych zmilitaryzowanych struktur poszczególnym gubernatorom.

Eksperci różnie oceniali te działania Kremla. Niektórzy, jak znana dziennikarka Farida Rustamowa, ocenili, że Kreml "wyciągnął wnioski z buntu Prigożyna" i tworząc nowe struktury, chce się zabezpieczyć. Część analityków uznała jednak, że tworzenie nowych "prywatnych armii" zwiększa zagrożenie dla osłabionego przez bunt Prigożyna Kremla, bo jeszcze bardziej rozbija państwowy monopol na przemoc.

Zmiany prawne

Wprowadzone w lipcu tego roku zmiany prawne umożliwiają gubernatorom tworzenie specjalnych firm wojskowych. Broń i amunicję miałoby im zapewniać ministerstwo obrony, a do ich zadań ma należeć ochrona porządku publicznego "w okresie mobilizacji, stanu wojennego, podczas wojny".

Regionalne struktury militarne mają współpracować z MSW, FSB i ministerstwem obrony "w ochronie granicy państwowej, w walce z formacjami dywersyjno-zwiadowczymi obcych państw, w walce z nielegalnymi formacjami zbrojnymi". Członkowie takich formacji mogą niszczyć drony i inne urządzenia bezzałogowe (nawodne, podwodne) "w celu odparcia ataków". Finansowane mają być ze środków federalnych i regionalnych.

- Nie wiadomo, jak Putina do tego przekonano. Możliwe, że uznał, iż gubernatorzy, to taka sama część systemu jak resort obrony, że da się ich kontrolować, że są lojalni. To jednak moim zdaniem poważny błąd – ocenił Prieobrażenski. Przypomniał, że w poradzieckiej historii Rosji dochodziło do gubernatorskich buntów, a Putin od czasu dojścia do władzy konsekwentnie ograniczał prerogatywy władz regionalnych. Robił to odbierając im wybory, kontrolę nad finansami i – co bardzo ważne – nad strukturami siłowymi.

"Nowy" Prigożyn w regionie

Prieobrażenski powiedział, że Putin "z jednej strony używa przemocy państwowej przeciwko swoim oponentom, a z drugiej walczy z aparatem, niszcząc efektywne państwo". Bo kiedy jakieś jego (państwa) struktury są funkcjonalne, to wchodzą w sprzeczność z prowadzoną przez Putina polityką, która bardziej przypomina mafię niż rządzenie". I uściśla, że armie Prigożyna i Kadyrowa długo były używane do "walki z generałami", równoważenia ich pozycji.

- Jakie mogą być konsekwencje powstawania prywatnych armii? Jeśli tworzy się takie struktury na okoliczność zbrojnej walki o władzę, to jest oczywiste, że kiedy ten konflikt się zacznie, one zostaną zastosowane. Wie to także potencjalna druga strona i ona też "się zbroi". Właśnie dlatego ewentualny konflikt będzie siłowy – bo te armie już istnieją – jest przekonany analityk.

W jego opinii do takiego siłowego "konfliktu o władzę" może dojść nie tylko w przypadku wyraźnego kryzysu. - Można sobie wyobrazić, że jakiś gubernator, któremu kremlowska administracja powie, że ma odejść, uzna, że wcale nie ma na to ochoty. I zostanie takim nowym Prigożynem – zauważa Prieobrażenski.

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/MOD_BY

Tagi:
Raporty: