"Pożegnanie" o "zamkniętym charakterze". Pogrzeb Prigożyna w Petersburgu

Aktualizacja:
Źródło:
Fontanka.ru, meduza.io, PAP

Jewgenij Prigożyn, zmarły w katastrofie lotniczej szef Grupy Wagnera, został pochowany na cmentarzu Serafimowskim w Petersburgu - podały jego służby prasowe.

Pogrzeb miał charakter prywatny i był przygotowywany w tajemnicy. Niezależny portal Fontanka informował, że przed bramą centralną cmentarza Serafimowskiego w Petersburgu zainstalowano wykrywacze metalu, a na terenie tego obiektu "krążą policjanci, którzy sprawdzają każdy rów".

"Pożegnanie Jewgienija Wiktorowicza miało zamknięty charakter. Teraz każdy, kto chce się pożegnać, może przyjść na cmentarz" - potwierdziły służby prasowe Prigożyna na Telegramie.

ZOBACZ TEŻ: Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

Niezależny portal Meduza przypomniał, że na cmentarzu Serafimowskim znajdują się groby wielu zasłużonych osób, a także rosyjskich oficerów i żołnierzy. Są tu także groby rodziców prezydenta Rosji Władimira Putina.

ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW O ŚWIECIE": Od przedsiębiorcy do właściciela prywatnej armii. Tak przebiegała "kariera" Prigożyna

400 kilometrów od Moskwy

Embraer Legacy 600 Prigożyna, lecący z Moskwy do Petersburga, rozbił się 23 sierpnia w pobliżu wsi Kużenkino w obwodzie twerskim, ok. 400 km na północ od stolicy Rosji.

Rosyjska agencja transportu lotniczego Rosawiacja podała wówczas, że na liście pasażerów znajdowało się imię i nazwisko Jewgienija Prigożyna, a także dowódcy Grupy Wagnera Dmitrija Utkina, posługującego się pseudonimem "Wagner".

Wciąż nie jest znana bezpośrednia przyczyna katastrofy. Pojawiły się spekulacje o zestrzeleniu maszyny przez obronę przeciwlotniczą, w tym przez jednostki rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) lub o wybuchu na pokładzie.

Marsz na Moskwę

Dwa miesiące przed katastrofą lotniczą, 23 czerwca, Prigożyn i jego najemnicy, którzy walczyli w Ukrainie, zbuntowali się przeciwko władzom w Moskwie i ruszyli na rosyjską stolicę. Zanim tam dotarli, Prigożyn ogłosił odwrót, by - jak mówił - uniknąć rozlewu krwi. Po nieudanej rebelii część grupy Prigożyna została przeniesiona na Białoruś

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow dementował doniesienia niezależnych mediów o udziale władz Rosji w katastrofie. Jak stwierdził, "jest wiele spekulacji, które na Zachodzie są przedstawiane z pewnego punktu widzenia".

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: Fontanka.ru, meduza.io, PAP

Tagi:
Raporty: