Jak spowodować, by końcowe porozumenie z Iranem ws. jego programu atomowego zawierało zapisy gwarantujące ukaranie Teheranu, jeśli je złamie? Waszyngton chce tzw. automatycznego mechanizmu. Moskwa mówi wprost: nie ma mowy.
Jeśli Iran dojdzie do porozumienia z mocarstwami Grupy 5+1 (USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Rosja i Chiny), oenzetowskie sankcje miałyby być zawieszane z perspektywą ich zniesienia. Amerykanie i Europejczycy chcieliby się jednak zabezpieczyć przed sytuacją, w której Iran przestałby przestrzegać porozumień. W tym celu chcieliby wmontować w nowe rezolucje ONZ "automatyczny mechanizm", który przywracałby sankcje.
Tu jednak pojawia się problem. "Automatyczny mechanizm" oznaczałby bowiem, że prawo weta, które dzierżą stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ stałoby się w tym przypadku bezużyteczne. Dlatego też Rosja jest wobec "automatu" sceptyczna, a w tym sceptycyzmie jest wspierana przez Chiny. CZYTAJ WIĘCEJ O "AUTOMATYCZNYM MECHANIZMIE"
Po raz pierwszy wprost powiedział to agencji Bloomberga rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin. - Nie będzie automatyzmu, absolutnie - powiedział dyplomata.
Dlaczego? Tego Czurkin nie wyjaśnił, ale można się domyślać, że chodzi nie tylko o kwestie prestiżowe powiązane ze statusem członka ONZ z prawem weta, ale przede wszystkim o interesy, które przy okazji jego stosowania można realizować. A Rosja - przy wsparciu Chin - pokazała, że interesy liczą się dla niej przede wszystkim np. w przypadku wielokrotnych prób wprowadzenia sankcji przeciwko syryjskiemu reżimowi Baszara el-Asada.
Jak tę kwestię rozwiążą mocarstwa - zakładając, że do porozumienia w ogóle dojdzie - jest zagadką.
Autor: mtom / Źródło: Bloomberg, tvn24.pl