Tortury i gwałty. Obrońcy praw człowieka ujawniają nagrania z rosyjskich więzień

Źródło:
Kommiersant, og.ru, gulagu-net.ru

Obrońcy praw człowieka z organizacji Gulagu.net opublikowali nagrania świadczące o znęcaniu się nad więźniami w rosyjskich zakładach karnych. Materiały wideo pochodzące z tajnych archiwów Federalnej Służby Więziennictwa i Federalnej Służby Bezpieczeństwa miał przekazać były więzień programista.

Grupa broniąca praw człowieka Gulagu.net pierwsze trzy nagrania opublikowała we wtorek. Pochodziły z więziennego szpitala w obwodzie saratowskim, w którym leczono skazanych cierpiących na gruźlicę. Na dwóch nagraniach więźniowie byli bici i gwałceni. Założyciel Gulagu.net Władimir Osieczkin mówił dziennikarzom, że ujęcia były tak drastyczne, że dwóch pracowników organizacji, którzy analizowali nagrania, potrzebowało pomocy psychologów.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Gulagu.net poinformował, że dysponuje wielogodzinnymi nagraniami, świadczącymi o gwałtach i torturach dokonywanych na rosyjskich więźniach (głównie przez tak zwanych "aktywistów", czyli skazanych, współpracujących z administracją zakładu karnego - podał dziennik "Kommiersant"). Materiały pochodzą z tajnych archiwów Federalnej Służby Więziennictwa (FSIM) i Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Kompromitujące ujęcia znęcania się nad skazanymi miały skłonić ich do przyznania się do winy lub do współpracy ze śledczymi.

Obrońcy praw człowieka poinformowali, że nagrania przekazał im były więzień programista, który - po torturach - zgodził się na współpracę z przedstawicielami FSIN i dostał się do wydziału materiałów wideo. Rosyjskie media podały, że programista wyjechał z Rosji i jest pod ochroną międzynarodową.

Po doniesieniach Gulagu.net w szpitalu więziennym w obwodzie saratowskim wszczęto kilka spraw karnych. Jak dotąd zostało zwolnionych pięciu pracowników służby więziennej.

Apel do służb więziennych

Władimir Osieczkin powiedział dziennikarzom, że nagrania FSIM i FSB zostały przekazane Europejskiemu Komitetowi do Spraw Zapobiegania Torturom. - Bez względu na to, jak potoczy się mój los w przyszłości, prawdy nie da się już ukryć. Materiały znajdują się w Strasburgu. Jestem gotów osobiście poświęcić swoje życie, aby nikt nie był bity i torturowany w Rosji – podkreślił Osieczkin, który opuścił Rosję i obecnie mieszka we Francji.

Obrońca praw człowieka wezwał pracowników Federalnej Służby Więziennej Rosji, aby nie uczestniczyli w hańbiącym procederze, ponieważ prędzej czy później zostaną zdemaskowani.

W rozmowie z agencją Reutera założyciel Gulagu.net powiedział, że nadużycia miały miejsce w wielu różnych częściach kraju. Podkreślił również, że władze Rosji "boją się przyznać do prawdy publicznie".

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: Kommiersant, og.ru, gulagu-net.ru