Rosyjski państwowy koncern Rostec inwestuje miliardy dolarów w duże projekty w Afryce, pomimo kryzysu gospodarczego Rosji. Jak pisze agencja Reutera, Rosjanie w zamian liczą na wzrost zainteresowania ofertą ich firm zbrojeniowych. Moskwa chce odzyskać pozycję, jaką na kontynencie miał ZSRR, który dominowałona rynku taniego i prostego uzbrojenia dla biednych państw Afryki.
Jak zauważa Reuters, Rosjanie przywiązują dużą wagę do swojej afrykańskiej ekspansji, bowiem nie zawiesili i nie spowolnili jej pomimo swoich problemów gospodarczych i spadku wartości surowców.
Jednak co charakterystyczne, w Afryce jest aktywny niemal wyłącznie Rostec, koncern państwowy dysponujący wsparciem finansowym Kremla. Prywatne firmy, które muszą się liczyć z rachunkiem ekonomicznym, wycofały się już w minionej dekadzie.
Za rafinerię i kopalnie zakupy uzbrojenia
Dwa sztandarowe projekty Rosjan to obecnie warta cztery miliardy dolarów budowa rafinerii w Ugandzie i kopalnia oraz zakłady przetwarzania platyny w Zimbabwe, warte trzy miliardy. Oba te państwa mają bardzo złe relacje z Zachodem z powodu nie przestrzegania praw człowieka, Rosji to jednak nie przeszkadza i chętnie wchodzi tam, gdzie zachodnie konkurencja nie chce lub nie może.
Rosjanie nie ukrywają, że obie inwestycje mają głębsze znaczenie. - Otworzą rynki dla produktów wszystkich firm Rostecu i innych firm z Rosji - skomentowali przedstawiciele rosyjskiego koncernu. Nieoficjalnie największe nadzieje są wiązane z zakupami rosyjskiego uzbrojenia.
Rynek utracony po ZSRR
Za czasów ZSRR, wiele państw afrykańskich kupowało, lub dostawało, znaczne ilości taniego i prostego radzieckiego uzbrojenia. Było w większości przestarzałe jak na europejskie standardy, ale w Afryce spełniało swoją funkcję. Radziecki sprzęt dominował na tym kontynencie. Po rozpadzie ZSRR strumień zamówień wysechł, głównie z tego powodu, że Moskwa nie była już skłonna wspierać eksportu kredytami i innymi zapomogami.
Teraz w Afryce nadal pozostaje bardzo dużo uzbrojenia pochodzenia radzieckiego, ale coraz popularniejszy robi się sprzęt z Chin. Pekin inwestuje bardzo duże pieniądze w infrastrukturę i przemysł wydobywczy, czym zjednuje sobie lokalne elity oraz zapewnia zamówienia, oferując dodatkowo najniższe ceny i kredyty.
Rosjanie najwyraźniej chcą pójść podobną drogą, choć ich uzbrojenie jest droższe, ale też lepsze. Mogą też dużo zarobić na remontach i modernizacjach tego, co sprzedało Afryce jeszcze ZSRR. Mają jednak przed sobą bardzo długą drogę, bowiem obecnie tylko dwa procent uzbrojenia eksportowanego na ten kontynent pochodzi z Rosji.
Autor: mk//gak / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Army