Niemal cztery godziny i 65 pytań - Władimir Putin jak co roku spotkał się w czwartek z dziennikarzami. Była to ostatnia tego typu konferencja prasowa prezydenta Rosji w tej kadencji.
Spotkanie z dziennikarzami trwało blisko cztery godziny i odbyło się w moskiewskim Centrum Handlu Międzynarodowego. Putin odpowiedział łącznie na 65 pytań. Konferencję transmitowały zarówno państwowe, jak i prywatne stacje telewizyjne i radiowe.
Władimir Putin oświadczył, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w marcu 2018 roku jako kandydat niezależny, podkreślając jednocześnie, że liczy na szerokie poparcie partii (Jedna Rosja - red.) i obywateli. Pytany o to, kto stanie na czele jego sztabu wyborczego, odpowiedział, ze ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Deklaracja Putina oznacza, że będzie musiał zebrać 300 tysięcy podpisów poparcia.
"Dziadek Putin"
W czasie spotkania padło także pytanie o rolę rosyjskiej opozycji. Zadał je dziennikarz telewizji Life, który zapytał prezydenta, dlaczego w ciągu prawie 20 lat jego rządów nie wyłonił się "normalny, wpływowy kandydat opozycji" i czy interesujący jest dla Putina start w wyborach bez silnego konkurenta.
Putin zaproponował korespondentowi, by "zaostrzył pytanie" i zadał je wspólnie z koleżanką po fachu, trzymającą plakat z - jak się wydawało - napisem "Putin, bye, bye" (w pisowni rosyjskiej). Okazało się jednak, że na plakacie było inne słowo: "babai". Dziennikarka z Tatarstanu tłumaczyła speszona, że w języku tatarskim "babaj" oznacza "dziadek". – Tak pana nazywają dzieci naszej republiki – podkreśliła.
- Na starość słabiej widzę, przepraszam – zażartował Putin, wywołując śmiech w sali.
Odnosząc się do kwestii opozycji, prezydent zauważył, że pod wieloma względami ludzie mają rację, wyrażając niezadowolenie, jednak opozycja nie może zaoferować pomysłów dotyczących rozwiązania ich problemów.
"Mania szpiegowska" Amerykanów
W czasie konferencji nie zabrakło pytań dotyczących polityki międzynarodowej. Dopytywany o stosunki Rosji ze Stanami Zjednoczonymi Putin stwierdził: - Mam nadzieję, że Donald Trump chce nadal współpracować z Moskwą, o czym niejednokrotnie mówił w czasie kampanii wyborczej.
Zdaniem Putina prezydent USA nie jest w stanie spełnić obietnic wyborczych, w tym dotyczących Rosji, z powodu "pewnych ograniczeń" w swoim kraju. Jednocześnie podkreślił, że nie chciałby oceniać działań prezydenta USA, przypominając, że inwestorzy ciągle ufają Stanom Zjednoczonym, co jest "ważnym wskaźnikiem".
- Pracy amerykańskiego przywódcy próbują nadać nielegalny charakter, nie zdając sobie sprawy, że wyrządzają szkodę krajowi - oznajmił Putin, zwracając się do dziennikarza ABC News, proszącego o komentarz dotyczący możliwych kontaktów Trumpa i jego współpracowników z Rosją.
Putin nazwał "manią szpiegowską" i "bzdurą" oskarżenia dotyczące ingerencji Rosji w ubiegłoroczne amerykańskie wybory prezydenckie, a także stosunek Amerykanów do rosyjskich mediów w ich kraju (chodzi o prokremlowską telewizję RT – dawniej Russia Today).
"Przewrócić kartę" w stosunkach z Polską
Na konferencji została poruszona także kwestia stosunków z Polską. Odnosząc się do katastrofy smoleńskiej, Putin zaapelował, by wreszcie "przewrócić tę kartę" w relacjach między obydwoma państwami.
- Wydaje mi się, że stosunki rosyjsko-polskie są ważniejsze niż bieżąca walka polityczna w Polsce pomiędzy różnymi siłami, które wykorzystują w tej walce czynnik antyrosyjski - stwierdził.
I dodał: - Przewróćcie w końcu tę kartę, dorośnijcie w końcu, osiągnijcie dojrzałość odpowiadającą wymogom dnia dzisiejszego i interesom narodu polskiego.
Prezydent uznał, że "dalszy rozpad stosunków polsko-rosyjskich nie przynosi Polsce korzyści". Zaapelował o oszacowanie strat, jakie Polska poniosła z powodu sankcji wobec Rosji. - Nie potrzebujemy niczego od Polski. Chcemy rozwijać z Polską stosunki - podkreślił Putin.
Status Korei i sprawa Ukrainy
Odnosząc się do władz Korei Północnej, przeprowadzających próby balistyczne, Putin powiedział, że Rosja nie uznaje nuklearnego statusu Pjongjangu. Ocenił, że wydarzenia w tym kraju są "przeciwskuteczne". Stwierdził przy tym, że nie ma potrzeby użycia broni jądrowej przeciwko temu państwu i wezwał wszystkie strony kryzysu północnokoreańskiego do "spokoju".
- Korea Północna nie widzi innego sposobu zachowania jak rozwój systemu broni masowego rażenia, technologii rakietowej. Teraz doszła do punktu, w którym jej pociski docierają do terytorium Stanów Zjednoczonych. Nie ma w tym nic dobrego – podkreślił gospodarz Kremla.
Putin odpowiadał również na pytanie dotyczące sytuacji na Ukrainie. Mówił, że nie ma nic przeciwko temu, by całe terytorium Donbasu kontrolowała misja międzynarodowa, jednak kwestię tę Kijów miałby uzgodnić z republikami (samozwańczymi – red.) w Doniecku i Ługańsku.
Po raz kolejny Putin ogłosił, że na terytorium Donbasu nie ma armii rosyjskiej. Jego zdaniem na wschodzie Ukrainy zostały sformowane "lokalne formacje wojskowe, samowystarczalne, by odeprzeć zagrożenie militarne".
Powiedział również, że Stany Zjednoczone są pełnoprawnym uczestnikiem uregulowania kryzysu na Ukrainie, niezależnie od tego, że nie należą do tak zwanego formatu normańskiego (z udziałem Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec). - Rosja nie jest przeciwna włączeniu Stanów Zjednoczonych w ten format – oświadczył Putin.
Apel o pomoc uchodźcom
W czasie konferencji Putin powiedział, że Rosja jest gotowa pomóc w rozwiązywaniu problemu uchodźców z Syrii w ramach "wysiłków międzynarodowych". Jego zdaniem wspólne rozwiązanie tej sprawy jest konieczne. - Damaszek sobie z tym nie poradzi – stwierdził.
Według Putina z powodu napływu uchodźców cierpią najbardziej Turcja i Jordania. Uznał, że "wyeliminowanie niesprawiedliwości historycznej, dostęp do edukacji i poprawy poziomu życia obywateli syryjskich może przyczynić się do walki z terroryzmem".
Prezydent powiedział, że wysłanie do Syrii policjantów pochodzących z Kaukazu Północnego było jego inicjatywą, która zakończyła się sukcesem.
– W większości są to sunnici i miejscowa (syryjska – red.) ludność sunnicka im ufa. Władze im także ufają, ponieważ są rosyjskimi żołnierzami. Efekt jest pozytywny - powiedział Putin.
W obronie sportowców
W czasie spotkania z dziennikarzami został także poruszony temat wykluczenia reprezentacji Rosji z zimowych igrzysk Pjongczangu (9-25 lutego).
Putin mówił, że przedstawiciele jego kraju będą bronili swoich sportowców w sądzie. - Będziemy współpracować ze Światową Agencją Dopingową (WADA), korygując problemy, które mamy, ale jednocześnie broniąc naszych sportowców w sądzie - powiedział Putin.
Rosyjski Komitet Olimpijski (ROC) został zawieszony na czas przyszłorocznych zmagań w Korei Południowej, ale Międzynarodowy Komitet Olimpijski umożliwił "czystym" reprezentantom tego kraju występ pod flagą olimpijską i nazwą "Olympic Athletes of Russia". Karę wymierzono w związku z wielokrotnym łamaniem przepisów antydopingowych przez "Sborną" na igrzyskach w Soczi w 2014 roku. Po wykryciu zorganizowanego procederu, który doprowadził m.in. do manipulacji wynikami Rosjan przez moskiewskie laboratorium antydopingowe, dożywotnio zdyskwalifikowano już 31 sportowców, a Rosja straciła 11 medali tych igrzysk.
Prezydent Rosji zapewnił również, że przygotowania do przyszłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej, z udziałem Polski, przebiegają zgodnie z planem i wszystko będzie gotowe na czas.
Rekordowa liczba dziennikarzy
Jak relacjonowała agencja RIA Nowosti, konferencja miała się rozpocząć o godzinie 12 czasu moskiewskiego (godzina 10 w Polsce), jednak prezydent spóźnił się osiem minut.
"Konferencja prasowa będzie ostatnią dla Putina podczas tej prezydenckiej kadencji. Wybory głowy państwa odbędą się w marcu 2018 roku. Putin podczas swojej podróży do Niżnego Nowogrodu powiedział, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w 2018 roku" - podała agencja RIA Nowosti.
Na tegoroczną konferencję akredytowano rekordową liczbę dziennikarzy: 1640 osób.
Władimir Putin spotkał się z przedstawicielami mediów na corocznej konferencji po raz 13. w czasie sprawowania swoich rządów. Tradycyjnie towarzyszy temu wydarzeniu duży rozgłos.
Na tegorocznej konferencji pojawiła się Ksenia Sobczak, celebrytka i dziennikarka telewizyjna, która ogłosiła, że wystartuje w wyborach prezydenckich w marcu 2018 roku.
Rosyjskie media spekulowały, że w tym roku Kreml wprowadził ograniczenia dla dziennikarzy zagranicznych, jednak rzecznik Putina Dmitrij Pieskow temu zaprzeczył.
Autor: tas//kg / Źródło: RIA Nowosti, Echo Moskwy, RBK, TASS, PAP