Czy Rosja ukrywa informacje o śmierci swoich żołnierzy?tvn24
Pogrzeby w tajemnicy, utajnione okoliczności śmierci i rodziny zmuszone do milczenia. Tak do tej pory traktowano w Rosji żołnierzy, którzy zginęli na Ukrainie. Teraz podobny los spotyka tych, którzy walczą w Syrii, mimo że udział rosyjskich wojsk w tym kraju nie jest tajemnicą. Materiał "Faktów z Zagranicy".
O tym, że ministerstwo obrony Rosji ukrywa informacje o żołnierzach, którzy giną na Bliskim Wschodzie, jest przekonana grupa rosyjskich blogerów poszukująca w mediach społecznościowych informacji o wojskowych.
"Nic nie wiemy"
Jednym z dowodów ma być tajemnicza śmierć i utajniony pogrzeb żołnierza specnazu GRU, Fiodora Żurawlowa. Jego dowódca, który pojawił się na pogrzebie w rodzinnej miejscowości żołnierza w obwodzie briańskim, miał mówić, że ten zginął w operacji na północnym Kaukazie. Jednak wiele wskazuje na to, że poniósł śmierć w Syrii.
Najbliższa rodzina żołnierza nie chce rozmawiać z dziennikarzami. - Powiedzieli, że opowiedzą o tym później. To działo się tak szybko, nic nie wiemy - mówi krótko matka żołnierza.
Oficjalnie: śmierć trzech osób
Według nieoficjalnych informacji w Syrii stacjonuje od 2 do 4 tys. rosyjskich żołnierzy. To nie tylko piloci i obsługa samolotów, które od prawie trzech miesięcy bombardują pozycje terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego, ale także żołnierze jednostek specjalnych. O nich mówi się na razie nieoficjalnie.
Oficjalnie Moskwa potwierdziła jak dotąd śmierć trzech osób: pilota bombowca zestrzelonego przez tureckie myśliwce; żołnierza piechoty morskiej, który brał udział w jego akcji poszukiwawczej oraz trzeciego żołnierza z bazy pod Latakią, który miał popełnić samobójstwo.
Nieoficjalnie mówi się jednak, że straty Rosji na Bliskim Wschodzie są dużo wyższe.