Baza paliw płonie 10. dobę. Rosjanie uciekają na własną rękę, bo ewakuacji nie ma

Źródło:
PAP, 161
Płonąca baza paliw w obwodzie rostowskim
Płonąca baza paliw w obwodzie rostowskim Reuters
wideo 2/7
Płonąca baza paliw w obwodzie rostowskim Reuters

Baza paliw w Proletarsku w obwodzie rostowskim zaatakowana 18 sierpnia przez ukraińskie drony wciąż płonie. Władze nie ogłosiły ewakuacji, a ludzie opuszczają miasto na własną rękę - relacjonuje portal rosyjskiej sekcji Radia Swoboda. Lokalne media podają, że mieszkańcy "już nie zbierają na leki dla strażaków, wykupują natomiast maseczki ochronne z aptek".

Władze Proletarska odwołały obchody dnia miasta i stulecia rejonu (powiatu) w związku z "zaistniałą sytuacją". Zaapelowały do mieszkańców, by w razie "pogorszenia się warunków" przebywali w zamkniętych pomieszczeniach i zakryli okna wilgotną tkaniną.

Mieszkańcy skarżą się na zadymienie, które powoduje trudności z oddychaniem. Władze zapewniają natomiast, że wskaźniki zanieczyszczenia powietrza są w normie. Nie jest planowana ewakuacja ludności, ale część mieszkańców opuszcza swoje domy na własną rękę - relacjonuje sytuację portal rosyjskiej sekcji Radia Swoboda.

Zarówno władze lokalne, jak i wydział ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych prawie w ogóle nie komentują sytuacji, na miejsce nawet nie przybył gubernator - podkreśliła niezależna rozgłośnia.

CZYTAJ: Rosjanie trzecią dobę walczą z pożarem

Wykupują maseczki

Lokalny portal 161 napisał, że w ciągu ostatnich dni sytuacja w Proletarsku znacznie się zmieniła. "Mieszkańcy już nie zbierają na leki dla strażaków, wykupują natomiast maseczki ochronne z aptek" - relacjonował.

Mieszkańcy miasta opowiadali dziennikarzom 161, że odkąd wybuchł pożar na bazie paliw, ich miasto przetrwało wielokrotny atak dronów i nowy pożar, który zniszczył kilka budynków mieszkalnych. Twierdzili, że przestali zbierać plony w swoich ogrodach i rzadko zbierają dojrzałe winogrona i owoce w sadach, ponieważ czarna sadza oblepia wszystko.

Zdjęcia płonącej bazy w obwodzie rostowskim Reuters

Po ataku dronów

Pożar na terenie bazy paliw w obwodzie rostowskim wybuchł 18 sierpnia rano po ataku dronów. Zapaliło się ok. 20 cystern z paliwem o objętości 5000 metrów sześciennych każda.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał, że za atakiem stoi ukraiński wywiad wojskowy wraz z armią.

Z ogniem wciąż walczy ponad 500 strażaków, w tym z sąsiednich regionów, a 49 strażaków zostało rannych. W rejonie proletarskim ogłoszono stan sytuacji nadzwyczajnej.

Radio Swoboda zaznaczyło, że to już drugi atak na tego rodzaju obiekt w rejonie proletarskim w ostatnich miesiącach. W połowie maja władze lokalne poinformowały, że bazę paliw zaatakowały dwa drony. 

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: PAP, 161

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Tagi:
Raporty: