Sprzeciwia się wojnie w Ukrainie, 60 drukarni odmówiło mu druku gazet wyborczych

Źródło:
PAP

Borys Nadieżdin, który jako jedyny z kandydujących w zaplanowanych na marzec "wyborach" prezydenckich jawnie opowiada się przeciwko wojnie na Ukrainie, dopiero za 61. próbą znalazł drukarnię, która zgodziła się wydrukować jego gazetę z programem wyborczym - poinformował w niedzielę portal Meduza.

"Jak mówi przysłowie, kto chce, znajdzie tysiąc możliwości. I znaleźliśmy jedną - wkrótce obywatele w całym kraju otrzymają pierwsze kolorowe gazety" - napisał w niedzielę wieczorem Borys Nadieżdin na platformie X.

Jak zaznacza Meduza, Nadieżdin nie przekazał, która drukarnia zgodziła się drukować jego materiały wyborcze. Wcześniej informowano, że gazeta z programem Nadieżdina miała zostać wydrukowana przez jedną z moskiewskich drukarni, której zapłacono już ok. 4,5 miliona rubli (ok. 200 tys. zł). Firma ostatecznie odmówiła wykonania usługi. Jej szefostwo powołało się na polecenie "z góry", pieniądze zwrócono. Łącznie sztabowi wyborczemu Borisa Nadieżdina odmówiło 60 drukarni w Moskwie, obwodzie moskiewskim, Niżnym Nowogrodzie i Woroneżu.

Jako jedyny sprzeciwia się wojnie

Nadieżdin jest jedynym politykiem otwarcie sprzeciwiającym się wojnie, który zdecydował się wystawić swoją kandydaturę w marcowych "wyborach" prezydenckich w Rosji. Polityk ten jest postacią dość znaną - był członkiem kilku partii, deputowanym do Dumy Państwowej (niższej izby rosyjskiego parlamentu), a do obecnych "wyborów" zgłosił się z ramienia partii Inicjatywa Obywatelska. Nie brak jednak opinii, że uzgodnił swoje ambicje polityczne z Kremlem. Niemniej gdy niektórzy działacze opozycji antykremlowskiej (Michaił Chodorkowski, Aleksiej Nawalny) wezwali Rosjan do udzielenia mu poparcia, niespodziewanie spotkało się to z dużym odzewem.

W środę, 31 stycznia, polityk złożył w Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) podpisy poparcia niezbędne do zarejestrowania go jako kandydata. Jak dotąd nie został jednak oficjalnie zarejestrowany. Źródła Meduzy twierdzą, że włodarz Kremla nie zezwoli CKW na rejestrację kandydatów o antywojennym nastawieniu. Nadieżdin złożył wymaganą liczbę podpisów, ale już wiadomo, że komisja stwierdziła w nich błędy. Ostateczna decyzja o dopuszczeniu do kandydowania ma zostać wydana przez CKW w poniedziałek.

Tak zwane wybory prezydenckie mają umożliwić Władimirowi Putinowi rządzenie przez kolejną kadencję. Sprawuje on urząd od 2000 roku (z przerwą na lata 2008-2012, gdy jego kremlowskiego tronu pilnował Dmitrij Miedwiediew). CKW zarejestrowała 30 stycznia kandydaturę Putina. Formalną konkurencję dla Putina będą stanowić kandydaci wysunięci przez partie polityczne zasiadające w Dumie Państwowej. Nie muszą oni zbierać podpisów poparcia.

Autorka/Autor:pqv/ft

Źródło: PAP