Są zdemotywowani, "wdają się w bójki między sobą i z innymi wojskowymi". "Z tych ludzi nie ma żadnego pożytku"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk, były korespondent agencji UNIAN w Moskwie, przekazał w czwartek, że rosyjscy żołnierze, którzy przybywają na Ukrainę w ramach mobilizacji i uzupełniają jednostki wroga, "są zdemotywowani i zupełnie nie nadają się do walki".

W ostatnim czasie na Ukrainę dotarło 240 rezerwistów, którzy mają za zadanie uzupełnić straty poniesione przez 69. samodzielną brygadę osłony, stacjonującą na co dzień w Żydowskim Obwodzie Autonomicznym na Dalekim Wschodzie Rosji. Żołnierze dotychczas walczący w tej formacji skarżą się na postawę przybyszów. Według ich przekazów rezerwiści "wdają się w bójki między sobą i z innymi wojskowymi, a także spierają się z dowódcami". "Z tych ludzi nie ma żadnego pożytku" - napisał w czwartek Roman Cymbaluk na kanale Telegram.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ 

Wcześniej w czwartek ukraiński portal Armija Inform poinformował, że w ciągu 10 dni ukraiński projekt pod tytułem "Chcę żyć" otrzymał ponad dwa tysiące zgłoszeń od obywateli Rosji w sprawie oddania się do ukraińskiej niewoli.

- Dzwonią zarówno wojskowi rosyjskiej armii, jak i ich bliscy, którzy chcą, by ich synowie czy mężowie pozostali przy życiu - powiedział rzecznik projektu Witalij Matwijenko.

Ucieczka przed mobilizacją

Prezydent Władimir Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać wezwanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Po ogłoszeniu poboru dziesiątki tysięcy Rosjan próbują uniknąć powołania do wojska i wyjechać z kraju. Osoby uciekające przed służbą w armii starają się przedostać m.in. do Finlandii, Kazachstanu, Mongolii i Gruzji

Autorka/Autor:tas/kg

Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: