Żywioł, nazwany "najsilniejszą burzą na planecie", uderzył w karaibską wyspę 28 października. - To ma być najsilniejszy huragan w historii Jamajki. Pięć stopni w pięciostopniowej skali, ten dzień ma być decydujący - pisał przed wtorkiem Michał Żebrowski. Według relacji opublikowanej rano czasu polskiego przez żonę aktora Aleksandrę, ich rodzina jest już bezpieczna. Po południu naszego czasu pokazali efekty przejścia żywiołu.
Żebrowscy na Jamajce. Relacja z kulminacyjnego dnia huraganu
Aleksandra Żebrowska poinformowała w środę rano, że przetrwali najsilniejsze uderzenie Melissy. Jak wyglądał wtorek, dzień kulminacyjny? O godzinie 9.30 lokalnego czasu pisała, że "jest ok". Dodała, że "ma się pogorszyć około godziny 15".
Dwie godziny później jej relacja przedstawia dzieci oglądające bajki, w tle słychać było mocne uderzenia wiatru. Przed godziną 14 z jej relacji wynikało, że "jest coraz głośniej". Uspokajała jednak: "nasz pokój w całości". Kolejny wpis z godziny 15 i 16 ukazuje żywioł szalejący za oknem. Żebrowska pisze, że "nic nie wskazuje", by huragan był słabszy.
W najgorszym momencie razem z dziećmi ukryli się w łazience. "Dzieci w porządku" - pisała o godzinie 17. "Może dlatego, że mamy prąd i wifi" - relacjonowała. "Lusia dopiero wstała, więc teraz Lego Star Wars na zmianę z Superkotami".
Z relacji wynika, że nocą lokalnego czasu było już spokojniej. Po północy napisała: "Dzieci śpią. Nadal wszystko świszczy i kotłuje się nad nami, co jakiś czas coś uderza o okna". Przyznała też: "Dobrze, że najgorsze u nas było w ciągu dnia, a nie kiedy jest ciemno".
W środę po południu czasu polskiego Aleksandra Żebrowska pokazała efekty przejścia żywiołu. "W pokojach nad nami wypadły okna" - napisała. Na profilu jej męża pojawiło się zaś nagranie pokazujące okolicę hotelu. Widać na nim połamane palmy i ciągle wzburzone morze.
Gdy poinformowali swoich obserwatorów, że przygotowują się na nadejście Melissy, pod ich wpisami pojawiły się dziesiątki komentarzy. "Raczej nie dodaje takich komentarzy ale co chwilę sprawdzam jak się macie" - napisała jedna z użytkowniczek. "Trzymajcie się tam. Z doświadczenia wiem, że tak silne wiatry to ciągły niepokój i bycie w pełnej gotowości" - to kolejny z wspierających komentarzy.
Rodzina Żebrowskich przebywa na wyspie od połowy października. Obecnie są w regionie Montego Bay. Para wraz z dziećmi przeniosła się w piątek do hotelu położonego bliżej lotniska. W swoich relacjach podkreślali, że są "podobno w najbezpieczniejszym miejscu na wyspie". Według map pokazujących przejście huraganu z największą siłą uderzył on w południowo-zachodnią część wyspy, natomiast Montego Bay położone jest na północy zachodniego wybrzeża.
Z zamieszczonych "stories" wynika, że "ani przed wylotem na wyspę, ani długo po" nie wiedzieli o nadchodzącym huraganie. "Dopiero w czwartek zaczęto mówić o sztormie, a w piątek wieczorem, że jednak może być poważniej niż zazwyczaj" - przekazali.
Melissa uznana za najsilniejszą burzę na naszym globie w tym roku
Melissa to obecnie najsilniejsza burza, jaka pojawiła się na naszym globie w tym roku. Sklasyfikowano ją jako huragan najwyższej - piątej - kategorii w skali Saffira-Simpsona. Siła huraganu, gdy dotarł do karaibskiej wyspy, zaczęła słabnąć nad lądem i osiągnęła czwarty stopień w kategorii. Jednak wiatr osiągający prędkość 299 km/h zrywał dachy i przewracał latarnie. Według urzędników, ponad pół miliona osób, czyli około jedna szósta populacji kraju, pozostaje bez prądu.
Po opuszczeniu lądu nad ciepłymi wodami Atlantyku, huragan znów zaczął nabierać sił. Obecnie jest huraganem czwartej kategorii ze średnią prędkością wiatru do 215 km/h. W środę rano czasu środkowoeuropejskiego jego centrum znajdowało się około 175 kilometrów od Guantanamo na Kubie. Melissa ma uderzyć w regionie miasta Santiago de Cuba, drugiego największego ośrodka na wyspie. Po tym, jak huragan przetoczy się przez Kubę, uderzy w Bahamy, a później w Bermudy.
Autorka/Autor: zeb, am//az
Źródło: tvn24.pl, PAP, New York Times
Źródło zdjęcia głównego: Instagram / Aleksandra i Michał Żebrowscy