Tillerson: Trump sam podjął decyzję o spotkaniu z Kimem


Sekretarz stanu USA Rex Tillerson oświadczył w piątek, że prezydent Donald Trump sam podjął decyzję o spotkaniu z przywódcą Korei Północnej. Kim Dzong Unem, uznając, że jest odpowiedni moment na rozmowy, ale nie na formalne negocjacje.

Przebywający w Dżibuti szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że dokładny termin spotkania zostanie ustalony "w ciągu kilku tygodni". Wcześniej Biały Dom informował, że ten pierwszy w historii szczyt obu państw ma odbyć się pod koniec maja.

"Spektakularna" zmiana u Kima

- To decyzja, którą prezydent podjął sam - powiedział dziennikarzom Tillerson. Podkreślił, że pojawił się najwyraźniejszy dotychczas znak, że jest "nie tylko wola (Kima - red.) do rozmów, a naprawdę pragnienie".

Sekretarz stanu ocenił ponadto, że to "spektakularna" i zaskakująca zmiana w postawie północnokoreańskiego dyktatora. Dodał, że USA były zaskoczone, jak "postępowy" był Kim w rozmowach z przedstawicielami Korei Południowej, które odbyły się na początku tego tygodnia.

- Prezydent Trump mówił od jakiegoś czasu, że jest otwarty na rozmowy i chętnie spotkałby się z Kimem, gdyby były do tego odpowiednie warunki - podkreślił Tillerson.

Odwilż w stosunkach

W piątek nad ranem czasu polskiego poinformowano, że Trump przyjął propozycję spotkania z Kimem, którą przekazali prezydentowi USA dyplomaci z Korei Południowej. Kim poprosił Trumpa o spotkanie i przedstawił "zobowiązanie Korei Północnej do natychmiastowego zaprzestania prób balistycznych i jądrowych".

Przesłanie od północnokoreańskiego przywódcy przekazali w czwartek Trumpowi szef południowokoreańskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Czung Uj Jong i szef agencji wywiadowczej tego kraju Suh Hun. Uczestniczyli oni w ostatnich rozmowach międzykoreańskich. W ich toku uzgodniono m.in., że pod koniec kwietnia odbędzie się pierwsze od ponad 10 lat spotkanie przywódców obu Korei.

Propozycje Korei Północnej przedstawione w czwartek w Waszyngtonie nie byłyby możliwe także bez wizyty delegacji KRLD przy okazji otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Odwilż w relacjach nastąpiła po miesiącach napięcia, związanego z prowadzonymi przez KRLD testami atomowymi i balistycznymi. W tym czasie Kim i Trump grozili sobie wzajemnie użyciem siły militarnej.

Tagi:
Raporty: