Owiane tajemnicą loty na pomoc Asadowi. Reuters: tak do Syrii trafiają rosyjscy najemnicy

Kreml wspera Asada w Syrii m.in. przez naloty rosyjskich sił powietrznych
Donald Tusk potępił atak chemiczny w Idlib
Źródło: TVN24 BiS

Rosyjscy najemnicy dostają się do Syrii na pokładzie samolotów prywatnych syryjskich linii lotniczych relacji Rostów nad Donem - Damaszek lub Latakia - podaje Reuters, powołując się na swoje źródła. Od początku 2017 roku miało odbyć się 51 takich rejsów.

Jak informuje agencja, za każdym razem były wykorzystywane w tym celu Airbusy A320, którymi może podróżować do 180 pasażerów. Po wojskowe samoloty sięgano jedynie w tych przypadkach, kiedy na pokładzie wyczarterowanych samolotów syryjskiej linii lotniczej Cham Wings brakowało miejsc - podaje Reuters, powołując się na zastrzegającego sobie anonimowość Rosjanina, który - jak twierdzi - był w Syrii w charakterze prywatnego najemnika cztery razy.

Airbus A320 należący do syryjskiej linii lotniczej Cham Wings
Airbus A320 należący do syryjskiej linii lotniczej Cham Wings
Źródło: Wikipedia (CC BY SA 4.0)

Linie lotnicze w służbie reżimowi

Reuters zaznacza, że firma Cham Wings w 2016 roku została objęta sankcjami USA za to, że przewoziła proasadowskich bojowników do Syrii i pomagała syryjskiemu wywiadowi wojskowemu dostarczać broń i wyposażenie. Jednak nie przeszkodziło to liniom w zakupie używanych samolotów Airbus przy pomocy pośredników, wśród których - jak wyjaśnia Reuters - były firmy założone przez byłych sowieckich wojskowych, zarejestrowane obecnie na terytorium Ukrainy.Samoloty Cham Wings przylatują do rosyjskiego miasta Rostów nad Donem najczęściej nocą i wylatują wcześnie rano, kiedy na lotnisku nie ma prawie innych pasażerów - pisze korespondent Reutersa. Rejsów nie ma w rozkładzie lotów. Nie można też kupić biletów na lot z Rostowa do Damaszku lub Latakii, gdzie mieści się główna rosyjska baza lotnicza w Syrii.

Trasy, jakimi rosyjscy najemnicy dostają się do Syrii
Trasy, jakimi rosyjscy najemnicy dostają się do Syrii
Źródło: Google Maps

"W samym środku walk"

Moskwa zaprzecza, jakoby wysyłała najemników do Syrii. Dziennikarze Reutersa rozmawiali jednak z dziesiątkami znajomych najemników i byłymi najemnikami oraz ludźmi związanymi z firmą, werbującą bojowników. - To tajna struktura, która nie ma biur ani oficjalnych przedstawicieli - wyjaśnia Reuters.- Rosyjscy najemnicy często są wysyłani w sam środek walk i jako pierwsi wkraczają do zajętych miast - mówi agencji wdowa po najemniku. Dopiero potem do miasta wchodzi syryjskie wojsko rządowe - opowiada wdowa, powołując się na wspomnienia męża.

Rosyjska interwencja w Syrii

Moskwa oficjalnie rozpoczęła operację wojskową w Syrii jesienią 2015 roku. Rosyjskie wojska walczą po stronie prezydenta Syrii Baszara al-Asada. W grudniu 2017 roku Kreml powiadomił o wyprowadzeniu wojsk z Syrii. Według oficjalnych danych w ciągu dwóch lat w Syrii zginęło 44 rosyjskich wojskowych. Według doniesień medialnych ofiar było znacznie więcej, a wśród nich najemnicy tak zwanej grupy Wagnera. Media szacują, że w Syrii mogło zginąć od kilkudziesięciu do kilkuset rosyjskich najemników.

Autor: momo//kg / Źródło: PAP

Czytaj także: