Reuters: Uczestnicy ekspedycji Titana godzili się na ryzyko, ale ich rodziny wciąż mogą pozwać firmę 

Źródło:
Reuters, TVN24.pl
Marcin Jamkowski o wątpliwościach ekspertów dotyczących konstrukcji łodzi podwodnej Titan
Marcin Jamkowski o wątpliwościach ekspertów dotyczących konstrukcji łodzi podwodnej TitanTVN24
wideo 2/2
Marcin Jamkowski o wątpliwościach ekspertów dotyczących konstrukcji łodzi podwodnej TitanTVN24

Przed wejściem na pokład Titana uczestnicy ekspedycji najpewniej podpisali oświadczenie, że biorą pełną odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje podejmowanego przez nich ryzyka. Mimo tego, przy spełnieniu pewnych warunków, rodziny zmarłych wciąż mogą pozwać odpowiedzialne za organizację podwodnej wyprawy przedsiębiorstwo. 

Z relacji pasażerów poprzednich podróży organizowanych przez firmę Stocktona Rusha wynika, że przed wejściem na pokład łodzi podwodnej każdy z uczestników otrzymywał do podpisania zestaw dokumentów, zaświadczających o zapoznaniu się ze skalą ryzyka, jakie niesie z sobą uczestnictwo w ekspedycji oraz wzięciu przez nich pełnej odpowiedzialności za jej ewentualne konsekwencje. Reporter CBS, który odbył podróż z OceanGate w lipcu 2022 roku, poinformował, że w dokumentach, które podpisał, tylko na pierwszej stronie trzykrotnie wspomniano o możliwości śmierci.

Można się spodziewać, że ofiary implozji Titana również złożyły swój podpis pod podobnym zestawem dokumentów. To jednak nie oznacza, że ich rodziny nie mogą pozwać OceanGate i ubiegać się o wypłatę odszkodowania - zauważają eksperci, cytowani przez agencję Reutera.

ZOBACZ TEŻ: Rodzina i przyjaciele wspominają bliskich, którzy zginęli na pokładzie Titana

Czy rodziny zmarłych na Titanie mogą pozwać OceanGate?

Zdaniem rozmówców Reutera podobne klauzule mogą zostać podważone w przypadku wykazania rażących zaniedbań przedsiębiorstwa lub nieujawnienia przez nie części zagrożeń. - Jeśli istniały aspekty projektu lub konstrukcji tej łodzi, które były ukrywane przed pasażerami, lub była ona świadomie eksploatowana pomimo informacji, że nie nadaje się do zejścia pod wodę, dokumenty te mogłyby zostać unieważnione - ocenia Matthew D. Shaffer, adwokat specjalizujący się w sprawach z zakresu obrażeń ciała oraz ekspert prawa morskiego.

Przyczyny implozji nie są jeszcze znane, dlatego dopiero wyniki przeprowadzonego w tym zakresie dochodzenia pozwolą stwierdzić, czy w przypadku ostatniej ekspedycji Titana doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości. - Dopóki nie poznamy przyczyny (implozji), nie możemy ustalić, czy dokumenty te mają jakiekolwiek zastosowanie - stwierdził w rozmowie z Reutersem prawnik Joseph Low. Jeśli jednak okaże się, że do takich zaniedbań doszło, rodziny zmarłych będą mogły dochodzić odszkodowania nie tylko od OceanGate, lecz także od przedsiębiorstw, które w trakcie projektowania czy wykonywania elementów Titana dopuściły się ewentualnych nieprawidłowości.

Zdaniem znawców amerykańskiego prawa założona przez Stocktona Rusha firma może usiłować bronić się przed ewentualnymi konsekwencjami finansowymi, składając tzw. powództwo o ograniczeniu odpowiedzialności na mocy prawa morskiego. Pozwala ono właścicielom jednostek biorących udział w wypadku na zwrócenie się do sądu z prośbą o ograniczenie kwoty ewentualnych odszkodowań do obecnej wartości statku. W przypadku rozniesionego na kawałki Titana byłoby to dokładnie zero dolarów - ocenia Reuters. Wtedy jednak firma musiałaby udowodnić, że nie wiedziała o żadnych potencjalnych defektach czy zaniedbaniach bezpieczeństwa.

ZOBACZ TEŻ: Syn biznesmena był "przerażony" przed wyprawą Titanem. Według rodziny popłynął dla ojca

Kontrowersje związane z bezpieczeństwem Titana

Obawy związane z bezpieczeństwem Titana już w 2018 roku wyraziło kilkudziesięciu specjalistów ze stowarzyszenia Marine Technology Society (MTS). Wystosowali oni list do właściciela OceanGate Stocktona Rusha, w którym przedstawili swoje wątpliwości związane z niestosowaniem się przez firmę do wskazówek i branżowych standardów - podaje The New York Times.

Jak z kolei pisze portal The New Republic, MTS nie był jedyną instytucją wyrażającą obawy o bezpieczeństwo Titana. W 2018 r. David Lochridge, dyrektor OceanGate odpowiedzialny za bezpieczeństwo pasażerów, został zwolniony z firmy po tym, jak nie dał zgody na testy Titana z udziałem załogi. Lochridge twierdził, że bezzałogowe testy mniejszego prototypu łodzi wykazały wady konstrukcji i podatność materiału na uszkodzenia na dużej głębokości.

Tomasz Rożek fizyk i założyciel fundacji "Nauka. To Lubię" zapytany przez TVN24 o zasadność kontrowersji związanych z konstrukcją Titana ocenił, że "z całą pewnością ci ludzie nie powinni tam wchodzić". - Ta łódź nie miała certyfikatów. Ta łódź miała mnóstwo awarii. Wielokrotnie apelowano, żeby firma nie próbowała zarabiać pieniędzy na tym urządzeniu, skoro ono jest tak niebezpieczne - dodał.

ZOBACZ TEŻ: Wątpliwości wokół konstrukcji Titana. "Za dużo dróg na skróty"

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: Reuters, TVN24.pl