Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zaapelował w poniedziałek w rozmowie telefonicznej z premierem Hiszpanii Mariano Rajoyem o znalezienie sposobów, by uniknąć dalszej eskalacji i stosowania siły w Katalonii w związku z niedzielnym referendum.
"Właśnie rozmawiałem z Mariano Rajoyem. Podzielając jego konstytucyjne argumenty, zaapelowałem o znalezienie sposobów, by unikać dalszej eskalacji i używania siły" - napisał na Twitterze Tusk.
Wcześniej rzecznik Komisji Europejskiej informował, że z Rajoyem w poniedziałek ma rozmawiać także szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Komisja oświadczyła w poniedziałek, że niedzielne referendum niepodległościowe w Katalonii było nielegalne, a kwestia ta jest wewnętrzną sprawą Hiszpanii. Wezwała strony konfliktu do dialogu i wyraziła przekonanie, że premier Rajoy poradzi sobie z zaistniałą sytuacją.
O sytuacji będą rozmawiać europosłowie
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani ogłosił z kolei, że europosłowie postanowili dodać do planu środowych obrad debatę o sytuacji w Katalonii.
Na wniosek trzech głównych grup politycznych - konserwatystów, socjalistów i liberałów - debata będzie zatytułowana: "Konstytucja, praworządność i prawa podstawowe w Hiszpanii w świetle ostatnich wydarzeń w Katalonii". Europosłowie zatwierdzili ten tytuł, odrzucając bardziej krytyczny wobec władz w Madrycie, który proponowali Zieloni i który brzmiał: "Przemoc policji przeciwko pokojowym obywatelom w Katalonii".
Zapewnienie od Macrona
Tymczasem hiszpańskie media nie szczędzą słów krytyki przywódcom krajów Unii Europejskiej oraz czołowym urzędnikom unijnym za brak solidarności z rządem Mariano Rajoya.
Komentatorzy kanału informacyjnego publicznej telewizji TVE 24 zwrócili uwagę na "wielką ciszę" ze strony głównych unijnych polityków, którzy w czasie referendum niepodległościowego w Katalonii praktycznie nie zabrali głosu w sprawie nieuznawanego przez Madryt plebiscytu.
Wymienili w tym kontekście kanclerz Niemiec Angelę Merkel, zaznaczając, że rzecznik jej rządu wyraził jedynie "nadzieję na uspokojenie sytuacji w Katalonii".
Stacja odnotowała, że dopiero późnym popołudniem w poniedziałek rząd Rajoya otrzymał zapewnienie ze strony prezydenta sąsiedniej Francji Emmanuela Macrona o wsparciu dla jedności Hiszpanii.
Rajoy i Macron odbyli rozmowę telefoniczną. Według Pałacu Elizejskiego w jej trakcie prezydent Francji nie wspominał o atmosferze przemocy, która towarzyszyła niedzielnemu głosowaniu.
Podkreślił natomiast, że dla niego w Hiszpanii istnieje "tylko jeden rozmówca".
Referendum
W niedzielę władze Katalonii - mimo sprzeciwu rządu centralnego - przeprowadziły referendum w sprawie odłączenia regionu od Hiszpanii.
Jak poinformował rzecznik lokalnego rządu Jordi Turull, w referendum wzięło udział około 42,3 procent z 5,34 miliona Katalończyków uprawnionych do głosowania. Według przekazanych przez niego danych 90 procent z 2,26 miliona osób biorących udział w głosowaniu opowiedziało się za niepodległością. Prawie 8 procent, czyli 176 tysięcy osób było przeciw, a pozostałe głosy były nieważne.
W starciach z wyborcami, którzy nie chcieli dopuścić do zamknięcia lokali wyborczych czy konfiskaty urn oraz kart do głosowania, policja użyła pałek i gumowych kul. Według katalońskich władz policja użyła nawet w jednym wypadku gazu łzawiącego.
Autor: kg/adso / Źródło: PAP