Trzej polscy żołnierze, którzy w niedzielę zostali ranni w wyniku eksplozji w Afganistanie opuścili już szpital w Kandaharze. Stan czwartego, który pozostał w szpitalu lekarze określają jako dobry.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem ok. godz. 20.30 czasu lokalnego (17.30 polskiego), w prowincji Paktika. Żołnierze z zespołu bojowego Bravo z 1. Brygady Saperów z Brzegu doznali obrażeń w trakcie eksplozji miny-pułapki domowej roboty pod pojazdem typu "humvee" (HMMWV, Hummer), gdy wracali do bazy. Trzech z nich odniosło niegroźne obrażenia ciała, głównie potłuczenia, a jeden poparzenia rąk i nóg. W ciągu kilku dni wrócą do bazy, a następnie stopniowo do pełnienia swoich obowiązków. Ich kolega, najciężej ranny ma obrażenia głowy oraz oparzenia rąk, nóg i pleców. Jak poinformował Jacek Matuszak z sekcji informacyjno-prasowej Polskiego Kontyngentu Wojskowego, żołnierz ma oparzenia drugiego i trzeciego stopnia na powierzchni ok. 8 proc. ciała. W ciągu kilkudziesięciu godzin zostanie przetransportowany do kraju. Ranni w wyniku eksplozji to chorąży Włodzimierz Dorociak oraz starsi szeregowi Krzysztof Trzebuniak, Michał Ożóg i Andrzej Cyran. Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia. W Afganistanie służbę pełni obecnie ok. 1200 polskich żołnierzy. Polacy mają pięć baz: w Bagramie, Szaranie, Ghazni, Wazi Chwa (Khwa) i Gardezie. Oprócz tego są także w Kabulu, Mazar-i-Szarif i Kandaharze. Do ich obowiązków należy m.in. patrolowanie rejonów, w których stacjonują, i szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa. anw
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24