Pod koniec marca prezydent Rosji złożył sekretną wizytę w Toskanii - ujawniła włoska prasa. Władimir Putin prawdopodobnie szukał tam willi do kupienia.
Rosyjski przywódca całkowicie nieoczekiwanie pojawił się w restauracji na malowniczym półwyspie Argentario. To jeden z najpiękniejszych wakacyjnych regionów kraju, który upodobali sobie zwłaszcza bogaci Rosjanie.
Putin na sportowo
Włoskie media informują, że do zamykanej właśnie po porze obiadowej eleganckiej restauracji w miasteczku Porto Ercole wszedł dystyngowany mężczyzna, który zapytał, czy obiad zjeść może w tym lokalu ktoś wyjątkowy, komu należy zagwarantować absolutną dyskrecję. Właściciel, przyzwyczajony do podejmowania u siebie kierowców Formuły 1 i znanych dziennikarzy, odparł, że zaprasza tego specjalnego gościa. Kilka chwil później pod restaurację podjechała limuzyna z zaciemnionymi szybami, z której, jak twierdzą media, wysiedli Władimir Putin - w sportowej kurtce i w czapce z daszkiem - oraz jego sekretarka. Kuchnia została w błyskawicznym tempie ponownie otwarta, a cała restauracja zamknięta dla innych gości. Goście z Rosji na przystawkę zamówili, jak ujawnił dziennik "Il Messaggero", kalmary, karczochy oraz smażone okonie morskie w sosie majonezowym, a jako danie główne - homara; do niego zaś - białe wino musujące. Obiad zakończyli tortem czekoladowym.
Zasnął pod schodami
Na łamach prasy trwa dyskusja, co rosyjski prezydent robił na półwyspie Argentario. Dominuje przekonanie, że Putin, który przed przyjazdem na toskańskie wybrzeże, w całkowitej dyskrecji spędził noc w hotelu przy Schodach Hiszpańskich w Rzymie, chce kupić willę wakacyjną i szukał odpowiedniej dla siebie rezydencji. Kilka posiadłości w tym rejonie kupili rosyjscy magnaci płacąc nawet po kilkanaście milionów euro.
Autor: rf/mtom / Źródło: PAP