Publikowanie danych o stratach armii rosyjskiej w czasach pokoju i podczas prowadzenia operacji specjalnych będzie tajne. Dekret w tej sprawie podpisał prezydent Władimir Putin. - Decyzja ta jest nierozerwalnie związana z konfliktem zbrojnym w Donbasie, a także publikacją raportu opozycjonisty Borysa Niemcowa o udziale rosyjskich żołnierzy w tej wojnie - komentuje rosyjski obrońca praw człowieka Siergiej Kriwienko.
O sprawie poinformowała na swoim portalu rosyjska gazeta "RBC". Napisała, że podpisany w dniu dzisiejszym dekret Putina uzupełnia przepisy z 1995 r., zatwierdzone w czasie pierwszej wojny czeczeńskiej.
"Wojna ta również była uznawana za operację specjalną" – pisze rbc.ru. Podkreśla, że "przepisy dotyczące tajemnicy państwowej o stratach wśród żołnierzy zostały rozszerzone na czasy pokoju".
Dekret Putina został ogłoszony w portalu informacji prawnej. Dotychczas tajemnicą państwową objęte były straty w czasie działań wojennych.
"Opinia publiczna nic nie wie"
- Myślę, że decyzja prezydenta jest nierozerwalnie związana z konfliktem zbrojnym na wschodzie Ukrainy i opublikowaniem raportu opozycjonisty Borysa Niemcowa – powiedział gazecie "RBC" Siergiej Kriwienko, członek Rady ds. praw człowieka i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego przy prezydencie Rosji.
Wcześniej zwrócił się rosyjskiego Ministerstwa Obrony z wnioskiem o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy rosyjscy żołnierze kontraktowi biorą udział w wojnie na wschodzie Ukrainy.
Obrońca praw człowieka zaznaczył, że rosyjska opinia publiczna nadal nic nie wie o stratach wśród rosyjskich żołnierzy podczas „tzw. operacji specjalnych na Krymie oraz w południowo-wschodniej Ukrainie”.
Zwraca uwagę, że termin "operacja specjalna" w przepisach rosyjskich nie istnieje.
- Jest termin użycia sił zbrojnych w celu obrony kraju, a także ich zastosowania na terytorium innych krajów w celach, określonych w ustawie, dotyczącej obrony. Termin "operacja specjalna" jest dostosowywany do nowej rzeczywistości – powiedział Siergiej Kriwienko.
"Praktyki międzynarodowe"
- Dane w sprawie strat wśród żołnierzy nie są publikowane – przyznał w rozmowie z "RBC" Aleksandr Chramcziszin, zastępca dyrektora Instytutu Analiz Politycznych i Wojskowych w Moskwie.
– Praktyki międzynarodowej w tym zakresie także nie ma. Amerykanie, na przykład, działania sił specjalnych utajniają całkowicie, niezależnie jakich czasów to dotyczy: pokoju czy wojny - powiedział ekspert.
Redakcja gazety zwróciła się z prośbą o komentarz w sprawie dekretu do rzecznika prasowego Putina Dmitrij Pieskow, jednak nie uzyskała odpowiedzi.
Władze Rosji utrzymują, że rosyjscy żołnierze nie uczestniczą w wojnie w Donbasie.
Władze Ukrainy szacują, że po stronie prorosyjskich rebeliantów walczy co najmniej 9 tys. rosyjskich wojskowych. O udziale rosyjskich żołnierzy w wojnie w Donbasie szczegółowo traktuje opublikowany niedawno tzw. raport Niemcowa.
Autor: tas//gak / Źródło: rbc.ru
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru