- Światowe mocarstwa są na dobrej drodze jeśli chodzi o plan wyeliminowania syryjskiej broni chemicznej i, jeśli będą współpracować, mogą rozwiązać sytuację dyplomatycznie - powiedział w środę prezydent Rosji Władimir Putin.
W nocy z piątku na sobotę Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie uchwaliła rezolucję wzywającą do zabezpieczenia i zlikwidowania syryjskiego arsenału chemicznego. Nie zagroziła jednak reżimowi prezydenta Baszara el-Asada sankcjami za ewentualne niedostosowanie się do jej wymagań. - Są powody, by wierzyć, że jesteśmy na dobrej drodze - mówił Putin w środę podczas konferencji prasowej. Jak dodał, plan neutralizacji broni chemicznej Syrii nie mógłby skończyć się powodzeniem bez wsparcia Obamy i innych liderów. - Sądzę, że jeśli będziemy kontynuować działanie w skoordynowany sposób, nie będzie konieczności użycia siły i tym samym zwiększenia liczby rannych i zabitych w Syrii - mówił.
Koniec syryjskiego kryzysu?
Jednak jeszcze we wtorek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow mówił, że nie jest pewien, czy Zachodowi uda się pomyślnie doprowadzić do rozmów pokojowych i skłonić syryjską opozycję do pojawienia się na międzynarodowej konferencji. ONZ ma nadzieję, że międzynarodowa konferencja ws. Syrii mogłaby odbyć się w połowie listopada. Wcześniej ustalono, że Syria przyjmie inspektorów ONZ ds. broni chemicznej nie później niż w listopadzie tego roku i nie później niż w połowie 2014 roku całkowicie zniszczy swój arsenał chemiczny.
Autor: /jk / Źródło: Reuters