W związku z atakiem w Paryżu na siedzibę tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w Danii wzmocniono bezpieczeństwo wokół redakcji dziennika "Jyllands-Posten", który przed laty zszokował świat muzułmański opublikowaniem karykatur Mahometa. Z kolei w Madrycie po otrzymaniu podejrzanego pakunku została ewakuowana siedziba hiszpańskiej spółki medialnej Prisa.
"Jyllands-Posten" poinformował swych pracowników, że w celu ich ochrony wzmocniono środki bezpieczeństwa. Nie podano jednak, na czym ma polegać ta ochrona - poinformował inny duński dziennik "Berlingske".
"Ochrona i poziom bezpieczeństwa w naszych biurach w Kopenhadze i Vilby (gdzie dziennik ma siedzibę) zostały wzmocnione. Bacznie śledzimy sytuację związaną z zamachem na francuski tygodnik 'Charlie Hebdo', w którym zginęło 12 osób" - podano. Gdy we wrześniu 2005 roku gazeta "Jyllands-Posten" opublikowała 12 karykatur Mahometa, w krajach muzułmańskich doszło do demonstracji i zamieszek, w których zginęło co najmniej 50 osób. Wzywano do zemsty na duńskich wydawcach i karykaturzystach. Miała miejsce też próba zamachu na autora jednej z najbardziej kontrowersyjnych karykatur - Kurta Westergaarda. Rysunek przedstawiał Mahometa z turbanem w kształcie bomby. Kilka miesięcy później karykatury przedrukował "Charlie Hebdo". Westergaard powiedział w środę w duńskim radiu publicznym DR, że jest zszokowany z powodu "straszliwego i okrutnego ataku". Przypomniał, że sam miał ochronę policyjną, co pozwoliło mu "żyć w spokoju".
Wzmocniono także ochronę szwedzkiego rysownika Larsa Vilkersa, który w 2007 roku przedstawił proroka Mahometa jako psa. Szwed jest chroniony od roku 2010, gdy otrzymał wiele gróźb.
Ewakuacja w Madrycie
Z kolei w Madrycie po otrzymaniu podejrzanego pakunku została ewakuowana siedziba hiszpańskiej spółki medialnej Prisa. O godz. 13.45, czyli około trzy godziny po paryskim ataku, do siedziby firmy w Madrycie dostarczono pakunek, który został uznany za podejrzany. W skład grupy Prisa wchodzą m.in. dziennik "El Pais" i radio Cadena SER. - Policja ewakuowała budynek, w którym pracuje ponad 300 osób - poinformował dyrektor ds. komunikacji "El Pais" Pedro Zuazua. Okazało się jednak, że paczka nie jest niebezpieczna; w środku znajdowały się przede wszystkim kable. Po sprawdzeniu paczki pracownicy wrócili do budynku.
W zamachu na siedzibę tygodnika "Charlie Hebdo" w centrum Paryża zginęło 12 osób, w tym dwóch policjantów. Do redakcji wdarło się co najmniej dwóch zamaskowanych napastników uzbrojonych w kałasznikowa i granatnik przeciwpancerny. Według policji uciekli dwoma samochodami.
Autor: mtom\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna Wikipedia | tsca