Północnokoreański student uciekł i poprosił o azyl w konsulacie Korei Południowej w Hongkongu - twierdzą lokalne chińskie media. W budynku konsulatu zaostrzono środki bezpieczeństwa. Incydent, jeżeli się potwierdzi, może doprowadzić do zwiększenia napięcia na Półwyspie Koreańskim.
Uciekinier był członkiem północnokoreańskiego zespołu studenckiego, który przyjechał dwa tygodnie temu do Hongkongu na olimpiadę matematyczną - twierdzi gazeta "South China Morning Post". Ma on być 18-letnim studentem matematyki pochodzącym z rodziny o wojskowych tradycjach.
"Wiemy, jakie są doniesienia"
Władze Hongkongu oraz przedstawiciele konsulatu odmówili komentarza, jednak wokół budynku placówki pojawili się dodatkowi policjanci, część w mundurach, część ubrana po cywilnemu. - Wiemy, jakie są doniesienia - powiedziała agencji Reutera rzeczniczka lokalnej policji, odmawiając dalszego komentarza.
57. Międzynarodowa Olimpiada Matematyczna odbywała się na jednym z uniwersytetów w Hongkongu w dniach 11-12 lipca. Z Korei Północnej przybył na nią zespół sześciu studentów, który ostatecznie zajął szóste miejsce.
Komentarza na temat doniesień o uciekinierze odmówił również szef dyplomacji Korei Południowej. Jak podkreślił, Seul nie wypowiada się na temat północnokoreańskich uciekinierów, mając na względzie "ich bezpieczeństwo oraz dobro relacji dyplomatycznych" z Pjongjangiem. Uciekinierzy, mimo że najłatwiej jest im uciekać przez nieszczelną granicę lądową do Chin, szukają azylu w innych państwach lub ich placówkach dyplomatycznych, ponieważ chińskie władze uważają ich za migrantów ekonomicznych i przymusowo odsyłają z powrotem.
Wojna psychologiczna na Półwyspie
Oba państwa koreańskie od lat 50. XX wieku formalnie pozostają w stanie wojny, a ucieczka studenta może spowodować dalsze zaostrzenie sytuacji na Półwyspie Koreańskim.
Po styczniowej, czwartej próbie jądrowej Korei Północnej, wznowiona została wojna psychologiczna: Seul rozpoczął nadawanie komunikatów propagandowych przez potężne głośniki wzdłuż linii demarkacyjnej, zaś Pjongjang przystąpił do nadawania swoich komunikatów i zaczął wysyłać do Korei Południowej balony z milionem propagandowych ulotek.
W połowie lipca Pjongjang zagroził również władzom w Waszyngtonie i Seulu "fizyczną odpowiedzią" na kroki mające na celu rozmieszenie na Półwyspie Koreańskim zaawansowanego amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej THAAD. Korea Północna wystrzeliła wówczas także trzy pociski balistyczne.
Autor: mm/ja / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl